Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o budowie Spodka: burzliwy konkurs, zwycięskie kontrowersje i alternatywne projekty

Jak by to właściwie ująć? Spodek to symbol Katowic? Wizytówka? Ikona? Ikona chyba najbardziej pasuje, bo ten budynek w istocie jest dla miasta niczym święty obrazek i obiekt bezdyskusyjnego kultu. A przecież jedynie splot przypadków zadecydował o tym, że Spodek wygląda jak wygląda i stoi tam, gdzie stoi.

8 maja 1971 roku, w Katowicach otwarto halę widowiskowo-sportową, którą wcześniej można było sobie tylko wyobrażać, snując rozbudzane wówczas marzenia o podboju kosmosu i obcych cywilizacjach. Po latach nie sposób wyobrazić Katowice bez Spodka. Co więcej, wszystko co ten obiekt otacza, wszystko, co przez ponad 50 lat wybudowano w jego sąsiedztwie, jest wobec niego służebne i uzupełniające.

Najlepszym przykładem jest Międzynarodowe Centrum Kongresowe, którego charakterystyczne załamanie (zwane „Zieloną Doliną”) wygląda od wschodu tak jak zaprojektowane, by nie zasłonić Spodka. Nikt go nigdy nie chciał, ani nie musiał poprawiać (tak, pamiętamy łuski, ale to drobiazg), po prostu jest. Katowice mogą szczyć się secesją, przedwojenną lub powojenną moderną, ale Katowice, Katowice najbardziej to Spodek.

Zaczęło się od... cyrku

Dziś trudno sobie to wyobrazić, ale pierwotną lokalizacją hali widowiskowej w Katowicach był obecny Park Alojzego Budnioka, vis-à-vis biurowca Chorzowska 50. Są legendy, które mówią, że najpierw wojewoda Ziętek chciał taki obiekt budować w dzisiejszym Parku Śląskim, ale fakty mówią: Rów Wełnowiecki, czyli Park Budnioka. Tam, jeszcze w Stalinogrodzie (lata 1953-56, przypominamy), przygotowywano miejsce dla… cyrku. Tak, cyrku stałego w szatach prawdziwie socrealistycznych. Pomysł ten szybko porzucono, a właściwie zamieniono na coś adekwatnego do ambicji miasta i jego władz.

O przeniesieniu inwestycji do centrum Katowic też słyszałem wiele historii. Tę najciekawszą i brzmiącą najbardziej wiarygodnie opowiedział mi architekt Jerzy Gottfried, zaproszony skądinąd do zamkniętego konkursu, który miał wyłonić projekt hali. „W konkursie brał też udział Jerzy Hryniewiecki (słynny warszawski architekt; ściślej: nad projektem pracował jego zespół – przyp. aut.). To on przekonywał Ziętka, by dać hali lepszą lokalizację” – mówił Gottfried. Ziętek i Hryniewiecki znali się z ław Sejmu, w którym razem zasiadali. „Hryniewiecki ciągle powtarzał, że taka hala tam ‘na wylocie’ to będzie jednak ‘marne widowisko’. I w końcu Ziętka przekonał” – wspominał Jerzy Gottfried. Pamiętajmy przy tym, że teren tzw. „Dworu Marii” był oryginalnie przeznaczony pod gmach Teatru Opery i Baletu.

Spodek? Astronomiczne koszty

Spodek, jak wiemy, to najbardziej imponujące ucieleśnienie nurtu space age w polskiej architekturze. Kosmiczny wyścig pomiędzy ZSRR i USA, zapoczątkowany ok. roku 1957 (wtedy Rosjanie wystrzelili na orbitę Sputnika) oddziaływał na wyobraźnię projektantów na całym świecie. Katowice znalazły się w tym nurcie bardzo szybko: konkurs na projekt hali rozstrzygnięto przecież w roku 1959. Właśnie, rozstrzygnięcie. Zwycięska koncepcja autorstwa zespołu Hryniewieckiego (architektami Spodka byli Maciej Gintowt i Maciej Krasiński) podzieliła środowisko i wywołała ostrą dyskusję.

„Latającemu spodkowi” zarzucano astronomiczne - nomen omen - koszty, niefunkcjonalność, a nawet błędy w sztuce. Prof. Franciszek Wasilkowski, cytowany w prasie, dowodził, że konstrukcja wymaga aż 190 kg żelaza na 1 metr kwadratowy powierzchni. Wkopanie budowli w ziemię tzw. „wanienką” (szkody górnicze) wymagało bowiem dodatkowych zabezpieczeń. „Wpakowanie 190 kg żelaza na 1 m2 jest absurdem niewybaczalnym i nigdzie na świecie niestosowanym” – pisał prof. Wasilkowski.

Wielu krytyków faworyzowało pracę Juliana Brzuchowskiego - warszawianin stworzył halę przypominającą dwa złączone ze sobą igloo. Pisano, że to projekt najbardziej oryginalny, dojrzały i dopasowany do funkcji obiektu. Wskazywano również na doświadczenie Brzuchowskiego w budowaniu wielkich aren sportowych - prawie dekadę wcześniej spod jego ręki wyszedł nasz Stadion Śląski. Naprawdę niewiele brakowało, by żadnego spodka w Katowicach nie było, tym bardziej, że dwie pozostałe koncepcje w konkursie też wzbudzały uznanie. Kazimierz Sołtykowski zaprojektował gmach konstrukcyjnie bardzo podobny do nieistniejącej dziś hali huty Baildon. Równie ciekawa była hala Jerzego Gottfrieda, przypominająca nieco jego inny, zrealizowany projekt - „Kapelusz” w ówczesnym WPKiW.

Architekt skazany, uciekł zagranicę

Problemy nie ustawały już po rozpoczęciu inwestycji. W maju 1966 roku budowę wstrzymano na rok: znów rzekome błędy konstrukcyjne, a w dodatku I sekretarz Władysław Gomułka nie pochwalał tego typu rozrzutnych inwestycji. Sprawę po swojemu przeprowadził Jerzy Ziętek: kazał budować dalej, powołując się na ekspertyzę prof. Zbigniewa Kączkowskiego z Katedry Mechaniki Budowli Politechniki Warszawskiej, który na 800 stronach obliczeń potwierdził słuszność założeń konstrukcyjnych.

Jeszcze jedna anegdota. Maciej Krasiński, odpowiadający za projekt Spodka, miał w zwyczaju pytać mieszkańców Katowic, co właściwie powstaje na terenie dawnego Dworu Marii. Od ekspedientki w Zenicie usłyszał: "To będzie dom towarowy, a przy nim sztuczne lodowisko". Taksówkarz wyjaśnił: "Jakiś architekt to źle zaprojektował. Jak skazano go na 30 tys. zł grzywny, to uciekł zagranicę". Uczeń 6-klasy był natomiast pewien, że to... kosmodrom. "Stąd będą startować w kosmos. Może i ja polecę?".

Spodek jest jeden, ale miało być ich w mieście więcej. Więcej budynków o kształtach pozaziemskich pojazdów inspirowanych erą kosmicznych zbrojeń. Przypomnijmy o dwóch mniejszych obiektach, które planowano w sąsiedztwie hali widowiskowej: miały w nich mieścić się pływalnie. Później z jednego spodka zrezygnowano (są plany, na których przy właściwym Spodku stoi tylko jeden mniejszy), a finalnie nie powstał żaden z satelickich gmachów. Ekonomia sprowadziła ten wizjonerski pomysł na ziemię.

Pomnik Powstańców Śląskich, Katowice

Może Cię zainteresować:

Spodek ma 51 lat! Zobaczcie, jak wyglądały Katowice bez Spodka i jak budowano ten niezwykły obiekt

Autor: Katarzyna Pachelska

08/05/2022

Robert Konieczny, architekt

Może Cię zainteresować:

Robert Konieczny o Spodku: "Gwiezdne wojny", koncert Lady Pank i ikona Katowic

Autor: Katarzyna Pachelska

08/05/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon