Co z umową społeczną dla górnictwa? Bogusław Ziętek: To są po prostu kpiny ze strony społecznej

To są po prostu kpiny ze strony społecznej, ze Śląska i z górników - mówi Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80 po środowym spotkaniu nowego wiceministra do spraw górnictwa Piotra Pyzika ze związkowcami w Katowicach.

Pixabay
Na świecie wydobywa się blisko 6 mld ton węgla rocznie - mówi Bogusław Ziętek

Jak pan ocenia to, z czym przyjechał do związkowców Piotr Pyzik, nowy wiceminister do spraw górnictwa?

Nie dowiedzieliśmy się niczego konkretnego. Wysłuchaliśmy kolejnych obietnic i deklaracji, które słyszymy już od dwóch lat. Minister Pyzik nie różni się tu niczym od swoich poprzedników. Powiedziano nam, że wszystko jest na jak najlepszej drodze, ale to są wszystko słowa, które nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości.

Co z umową społeczną dla górnictwa?

Powiedziano nam, że 2 grudnia 2021 r. ma być spotkanie z Komisją Europejską, na którym rząd spodziewa się uzyskać aprobatę dla realizacji tego programu. Jednak, gdy doszło do szczegółów, okazało się, że być może będzie to ustne zapewnienie, że Unia Europejska się zgadza na pomoc publiczną dla górnictwa. To są po prostu kpiny ze strony społecznej, ze Śląska i z górników, dlatego że ustne zapewnienia nic nie znaczą.

Myśli pan, że plany rządu w tej sprawie są realne?

Rząd z premedytacją kłamie w tej sprawie od samego początku. Próbuje wytworzyć takie wrażenie, że zrobił wszystko co było możliwe, a zła Unia Europejska przeszkadza w transformacji górnictwa i Śląska. To jest oczywiście nieprawda. Rząd od początku wiedział, że będą problemy z akceptacją przez UE założeń tego programu.

I...

Rząd popełnia jeszcze większy błąd, bo nie ma przygotowanego żadnego programu alternatywnego. Taki plan po pierwsze musiałby zakładać, że nie będzie zgody UE nie będzie. I po drugie – co jest o wiele ważniejsze – że, w związku ze zbliżającym się pełzającym kryzysem energetycznym Polska będzie musiała całkowicie zmienić swoje podejście do polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Dlatego, że jeżeli będziemy realizować ten dyktat UE, to wkrótce zabraknie nam prądu. Będziemy skazani na blackout, na wyłączenia energii, na drastyczne podwyżki cen energii, ciepła i gazu sięgające 300% w ciągu najbliższych 2-3 lat. Będziemy też skazani na import energii i surowców potrzebnych do jej produkcji.

Co z Europejskim Zielonym Ładem dotyczącym osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku?

Cała Unia Europejska powinna przemyśleć swoją politykę klimatyczną. Wyraźnie widać, że jesteśmy w tej sprawie osamotnieni. Podczas szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow zobowiązaliśmy się - jako Polska i UE - do pewnych działań, które mają ograniczać emisję CO2. Z kolei reszta świata idzie w zupełnie innym kierunku. Najważniejsi producenci i konsumenci węgla – Chiny, Indie, Stany Zjednoczone – stwierdzili, że nie będą się wycofywać z wydobycia i zużycia węgla. Wprost przeciwnie – mają zwiększać produkcję. W całym świecie wydobywa się blisko 6 mld ton węgla rocznie, więc produkcja europejska czy polska, na tle tych wielkości nic nie znaczy.

Według pana zamiast likwidować należy... inwestować w górnictwo?

To nie jest takie proste. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że odnawialne źródła energii mogą być wyłącznie uzupełnieniem energetyki konwencjonalnej. Ich sprawność jest bowiem trzykrotnie niższa od konwencjonalnej. Poza tym odnawialne źródła energii są około trzech razy droższe niż energia produkowana z węgla kamiennego i brunatnego. Z węgla jesteśmy w stanie produkować energię po cenie 140 zł za MWh, a budowane na Bałtyku farmy wiatrowe będą nam tę energię dostarczać pod 350 czy 360 zł za MWh.

A co z energetyką atomową?

To byłby najlepszy sposób zastępowania energetyki węglowej, ale w tej sprawie rząd PiS – poza gadaniem – nic nie robi od wielu lat. Cały czas słyszymy, że będziemy budować elektrownie atomowe, ale w tej sprawie nie posunęliśmy się nawet krok do przodu. Trzeba się więc przyzwyczaić do myśli, że węgiel jeszcze przez dziesiątki lat na świecie i w Polsce będzie odgrywał znaczącą rolę. Chyba, że chcemy z dnia na dzień płacić za prąd, ogrzewanie czy ciepłą wodę trzy-, czterokrotnie więcej niż obecnie płacimy. Zdajemy sobie sprawę, że to jest niemożliwe, bo społeczeństwo tego nie wytrzyma.

Jak, pana zdaniem, powinna więc wyglądać transformacja energetyki i górnictwa?


Trzeba to zrobić tak, aby zabezpieczyć kraj pod względem energetycznym, a energia powinna być też w miarę tania, żeby nie pogłębiać ubóstwa energetycznego. Trzeba też wpłynąć na Unię Europejską, aby obecnie prowadzona polityka nie doprowadziła nas do katastrofy przemysłowej czy ekonomiczne, bo w tym kierunku to zmierza. Nas czeka bardzo ważna dyskusja, a w zamian za to przyjeżdża do nas minister Sasin, który górnictwa i Śląska się boi. Razem z nim minister Pyzik, który z górnictwem ma tyle wspólnego, co ja ze sterowaniem lotami kosmicznymi. To nie jest poważne traktowanie tego regionu, ani górnictwa.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon