Dlaczego autobusy z Dąbrowy Górniczej nie powinny wjeżdżać do Katowic?

Chcę doprowadzić do sytuacji, w której autobusy z Dąbrowy Górniczej nie będą wjeżdżały do Katowic - zadeklarował prezydent Marcin Bazylak. Na antenie Radia Piekary przedstawił swój pomysł na poprawę jakości transportu publicznego w Metropolii i skrytykował politykę prezydenta Katowic Marcina Krupy.

UM Dabrowa Górnicza
Marcin Bazylak

Minister Adam Niedzielski ogłosił nowe obostrzenia, a wśród nich zmniejszenie liczby pasażerów w autobusach, tramwajach etc. do 75 proc. Limit nie dotyczy jednak osób zaszczepionych. Jak to egzekwować? Nie wiadomo. A jak kolejne obostrzenia wpłyną na kondycję transportu publicznego?

- Nie możemy go dłużej dobijać - zaapelował Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej na antenie Radia Piekary. - Transport publiczny powinien mieć nową siatkę połączeń dostosowaną do dzisiejszych czasów i częstotliwość kursów dostosowaną do dzisiejszych czasów. Zmieniły się godziny pracy oraz miejsca spędzania wolnego czasu, a siatka połączeń pozostała niemal bez zmian - dodał.

Nowa siatka połączeń

Samorządowcy z zagłębiowskich miast rozmawiają ze sobą o stworzeniu nowej siatki połączeń w ramach Związku Transportu Metropolitalnego.

- Wiemy, że nie zrobi tego za nas dawny KZK GOP, przekształcony w ZTM. To zamawiający, czyli miasto, powinien ustalać i zatwierdzać przebiegi tras - uważa Marcin Bazylak.

Dąbrowa Górnicza sporządziła w tym celu specjalne studium transportowe i społeczne studium poruszania się po mieście. Mają one służyć ustalaniu priorytetów transportowych w taki sposób, aby połączenia były atrakcyjne dla użytkowników.

- Użytkowników, nie tylko mieszkańców Dąbrowy Górniczej - podkreślił Marcin Bazylak. W ten sposób odniósł się do słów prezydenta Marcina Krupy, który kilkanaście dni temu powiedział, że opłaty na transport publiczny w Metropolii nie są sprawiedliwe, ponieważ Katowice płacą najwięcej, a poruszają się po nich także mieszkańcy innych miasto.

„Nie podoba mi się polityka transportowa Marcina Krupy”

Ponadto Katowice zleciły opracowanie analizy, która ma pokazać, co opłaca im się bardziej - trwanie w ZTM czy organizacja transportu wewnątrz miasta, za to darmowego dla jego mieszkańców.

- W ostatnich miesiącach nie podoba mi się polityka transportowa Marcina Krupy - przyznał prezydent Dąbrowy Górniczej - To niepoważne traktowanie partnerów, próba pokazania dominacji Katowic. Trzeba zejść na ziemię i uświadomić sobie, że pozycja Katowic, jako stolicy regiony, została zbudowana siłami wszystkich miast - podkreślił na antenie Radia Piekary.

Dlaczego autobusy z Dąbrowy Górniczej nie powinny wjeżdżać do Katowic?

- Chcę doprowadzić do sytuacji, w której autobusy z Dąbrowy Górniczej nie będą wjeżdżały do Katowic - zadeklarował Marcin Bazylak.

Nie zależy mu jednak na zbudowaniu alternatywnego transportu publicznego. Ten pomysł zresztą już jakiś czas temu przeanalizowali i za bezsensowny uznali samorządowcy z całego Zagłębia. Prezydent Dąbrowy Górniczej chciałby, aby główną oś transportu pomiędzy jego miastem a Katowicami stanowiła kolej.

- To bardzo proste, ale brakuje nam wspólnej wizji. Musimy przestać patrzeć z punktu widzenia ZTM i PKM-ów, a zacząć patrzeć z perspektywy użytkowników. Powinniśmy traktować transport publiczny jako inwestycję, a nie uciążliwy koszt - wyjaśnił.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon