GKS Katowice zwycięstwo miał w garści. Nagle wszystko się posypało (wideo)

GKS Katowice przywitał się z rozgrywkami Fortuna I ligi tylko remisem z Resovią Rzeszów. Katowiczanie prowadzili 2:0 na niewiele ponad kwadrans przed końcem. Wtedy goście przejęli inicjatywę.

GKS Katowice - Resovia Rzeszów

Na ten mecz katowiccy kibice czekali od dawna. GKS w końcu wrócił do Fortuna I ligi po dwóch sezonach na trzecim szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Wszyscy sobie życzyli, aby podopieczni Rafała Góraka rozpoczęli ligę od zwycięstwa.

W sobotę na inaugurację przyjechała Resovia Rzeszów. Na trybunach zapanowała euforia już w 18. minucie. Rafał Figiel doskonale podał w pole karne do Adriana Błąda, a ten efektownie minął obrońcę i trafił w okienko. Ten sam zawodnik trafił potem w słupek, a także raz groźnie uderzył z dystansu.

W pierwszej połowie padła tylko jedna bramka, a pod tym względem lepsza była druga odsłona spotkania. Wydawało się, że trzy punkty zostaną w Katowicach, gdy w 52. minucie szczęście uśmiechnęło się do Filipa Szymczaka. Po jego strzale piłka odbiła się od jednego gracza Resovii, a zmylony bramkarz nie był w stanie jej złapać i zrobiło się 2:0.

Rzeszowianie jednak się nie poddali. Pierwszym poważnym ostrzeżeniem był rzut karny, który jednak sędzia odwołał po analizie VAR. W 74. minucie zrobiło się już poważnie. Bartosz Jaroch uderzył sprzed pola karnego, Grzegorz Janiszewski odbił ją głową, ale w taki sposób, że wpadła do bramki.

Końcówka zrobiła się bardzo efektowna. Gieksa kilka razy groźnie kontrowała, ale brakowało skutecznego wykończenia. Resovia z kolei za wszelką cenę szukała drugiej bramki i to udało się w doliczonym czasie gry. Piłka trafiła do Aleksandra Komora, który strzelił na 2:2, a niewiele brakowało, by GKS został nawet bez punktu, gdy w ostatniej akcji piłka trafiła w słupek.

- To był nasz pierwszy sprawdzian i nie da się ukryć, że pozostaje niedosyt, bo w ostatnim momencie straciliśmy pełną pulę. W końcówce zabrakło nam koncentracji. Mimo wszystko cenię ten punkt. Resovia mogła nam zabrać wszystko, bo miała sytuację na 3:2. Głowa do góry i skupiamy się na kolejnym przeciwniku - mówił po spotkaniu Danian Pavlas w rozmowie z oficjalną stroną klubu.


Za tydzień kolejne spotkanie ligowe i tym razem poprzeczka będzie zawieszona wyżej. GKS Katowice w sobotę zagra na wyjeździe z Miedzią Legnica, która rozpoczęła sezon od zwycięstwa 4:1 nad Odrą Opole.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon