Marsz Równości w Katowicach. Policja złoży wniosek do sądu
Do sądu trafi wniosek w sprawie IV Marszu Równości. Według danych z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, w zgrodzeniu uczestniczyło ok. 1,5 tys. osób, podczas gdy mogło tylko 150.
Jak zapowiada mł asp. Agnieszka Żyłka, w tym tygodniu do sądu trafi wniosek w sprawie IV Marszu Równości, który odbył się w sobotę, 5 września o godz. 13. Chodzi o liczbę osób, które uczestniczyły w zgromadzeniu. Zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami powinno być ich 150.
- Organizator złożył odpowiednią dokumentację do urzędu, w której wskazywał, że w marszu będzie uczestniczyć 150 osób - wyjaśnia mł. asp. Agnieszka Żyłka z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. - W naszej ocenie uczestników zgromadzenia było sporo więcej, szacujemy, że ok. 1,5 tys. - dodaje.
Do tegorocznego marszu były skierowane liczne siły policji. Prawie 700 policjantów pilnowało porządku podczas sobotniego wydarzenia. Niektóre ulice zostały zamknięte, a ruchem kierowali policjanci katowickiej drogówki. Zadysponowano także oddziały prewencji oraz policjantów z ruchu drogowego. Nie zabrakło również kryminalnych, policji konnej, przewodników z psami służbowami oraz zespołu antykonfliktowego.
- Policjanci natychmiast reagowali na wszelkie sytuacje, które mogły stworzyć jakiekolwiek zagrożenie i nie dopuszczali do eskalacji konfliktów - informuje katowica policja. - Interweniowano wobec 3 osób, które dopuściły się znieważenia mundurowych i ratowników medycznych. Zatrzymano również osobę podejrzaną o publiczne propagowanie faszystowskiego ustroju. - wyjaśnia. Jedna z kobiet podczas zgromadzenia miała mieć koszulkę, która propagowała faszyzm. - Czynności w sprawach trwają - dodaje.
fot. Magdalena Grabowska