Upadłe restauracje w Katowicach. Dwie ogłosiły oficjalne zamknięcie

Gastronomia przeżywa kryzys. Chociaż wiele restauracji zaczyna się otwierać w ramach akcji #OtwieraMy, nie wszystkie miały tyle szczęścia. Niektóre lokale w Katowicach ogłosiły definitywne zamknięcie.
Restauracje upadają
Przez obostrzenia związane z pandemią koronawirusa restauracje w całym kraju musiały zamknąć swoje drzwi dla klientów i zaprzestać działalności. Wydawało się, że ratunkiem będzie rozwinięcie usługi dostarczania jedzenia na wynos, niestety i to nie pomogło. Wiele lokali postanowiło zbuntować się przeciw zakazom rządu i otworzyło się dla klientów w ramach ogólnopolskiej akcji #OtwieraMY. Nie wszyscy jednak dotrwali do tego momentu. Wiele restauracji splajtowało, niestety również w naszym mieście.
Restauracja Novo
Restauracja mieściła się w kamienicy przy ul. Warszawskiej w Katowicach. Oficjalnie ogłosiła swoje całkowite zamknięcie. Prowadził ją finalista programu „Top Chef” Przemysław Błaszczyk.
- Ta historia dobiegła już końca, nie spotkamy się przy stole na Warszawskiej 15, nie otworzymy dla Was butelki wina czy piwa. Nie zaparzymy kawy. Przez okno z kuchni nie uśmiechnie się do Was szef, nie wyjdzie też napić się z Wami domowego limoncello (tak na marginesie, to zrobiliśmy na urodziny „kilka” litrów) – czytamy na stronie restauracji.
Flamingoo Cafe&Decor
Naprawdę bardzo przytulny lokal! Szczególnie uwielbiali uczęszczać do niego studenci, którzy mogli w nim napić się dobrej kawy. Nie brakowało tu również pysznego jedzenia oraz interesujących artykułów dekoracyjnych, które można było zakupić w lokalu. Flamingoo Cafe&Decor mieścił się przy ul. Zabrskiej, niedaleko wież Stalexportu.
- Liczymy , że czas spędzony razem na długo zostanie w Waszych i naszych sercach. Dziękujemy Wam i naszej wspaniałej ekipie. Flamingoo za wszystko. Będziemy tęsknić i wiem co piszę... – czytamy na stronie restauracji.