Jeśli nie będzie spalarni, to drastycznie wzrosną ceny wywozu śmieci - mówią przedstawiciele Metropolii

Sejm odrzucił poprawkę przepisów, która umożliwiłaby Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii zbudowanie spalarni odpadów. Dla GZM temat jest wciąż ważny, bo powstanie instalacji termicznego przetwarzania odpadów na naszym obszarze jest kluczowe ze względu na zapewnienie bezpieczeństwa ekologicznego mieszkańcom i zahamowanie drastycznych podwyżek cen za wywóz śmieci, która mają bezpośrednie przełożenie na wysokość naszych rachunków. Jakie więc rozwiązanie?

Śmieci (zdjęcie ilustracyjne)

Dlaczego potrzebne są spalarnie? Chodzi o przeciwdziałanie rosnącej górze śmieci, których produkujemy o 21 proc. więcej niż zakładały to prognozy. Jak wynika z obliczeń, średnio w ciągu roku jeden mieszkaniec GZM produkuje około 446 kg śmieci. Ale również o przeciwdziałanie wybuchom groźnych pożarów nielegalnych składowisk.

Około 30 procent produkowanych odpadów nie można poddać procesowi recyklingu, ani składować, gdyż grożą za to wysokie kary – można je natomiast termicznie przetworzyć, pozyskując w ten sposób energię elektryczną i ciepło.

- Dlatego właśnie budowa tego typu instalacji wydaje się najwłaściwszym rozwiązaniem dla naszego regionu i - co warte podkreślenia - budowa instalacji termicznego przetwarzania odpadów nie jest konkurencyjnym w stosunku do recyklingu sposobem zagospodarowania odpadów komunalnych, a stanowi element domykający gminne systemy gospodarowania odpadami komunalnymi - mówią przedstawiciele Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. - Jak dotąd działającą instalacją jest Fortum w Zabrzu, natomiast jej moce przerobowe są kilka razy mniejsze niż wynosi zapotrzebowanie GZM. Już teraz, gdyby nie cementownie przyjmujące paliwo wyprodukowane z części naszych odpadów, nasze składowiska uległyby całkowitemu wypełnieniu.

Scenariusze upadły, trzeba zacząć od nowa

Wprowadzenie poprawek do ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach było jednym z trzech realizowanych przez GZM scenariuszy, których celem było znalezienia rozwiązań, umożliwiających Metropolii przeprowadzenie tej inwestycji. Przypomnijmy, że te scenariusze zakładały:

  • wprowadzenie zmian w ustawach, które poszerzyłyby katalog zadań Metropolii właśnie o możliwość podejmowania działań związanych z zagospodarowaniem odpadów w gminach;
  • oczekiwanie na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, do którego Metropolia odwołała się na początku roku po oddaleniu skargi na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody śląskiego.
  • trzecią możliwością jest podpisanie porozumienia z gminami i potraktowania tego zadania jak np. organizację transportu publicznego. Niestety wybór tego trzeciego rozwiązania wiązałby się z koniecznością sfinansowania tej inwestycji w całości ze składki wpłacanej przez gminy, a Metropolia nie mogłaby do tej inwestycji dołożyć z własnego budżetu (np. przed uchyleniem uchwały o powołaniu spółki GZM Czysta Energia Metropolia planowała przekazać ze swojego budżetu 20 mln zł kapitału założycielskiego).

- Ze względu na wspomnianą strategiczność tej inwestycji z punktu widzenia m.in. zahamowania podwyżek cen za wywóz śmieci, musimy działać w tym kierunku dalej. Po odrzuceniu zmian do nowelizacji ustawy, w tym momencie wracamy do punktu wyjścia i niestety projekt ten może odsunąć się w czasie o kilka dodatkowych lat. W tej chwili wciąż oczekujemy na wyznaczenie terminu rozprawy przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, który rozstrzygnie nasze odwołanie i wyjaśni tym samym wszystkie wątpliwości interpretacyjne w tym zakresie. Procedujemy także możliwość zawarcia porozumień z zainteresowanymi gminami - mówią w Metropolii.

Rozwiązanie to spalarnie gminne

Dla Metropolii temat budowy instalacji jest tak bardzo ważny, bo jego waga dostrzegana jest przez miasta i gminy, które tworzą GZM. Problem zagospodarowania odpadów komunalnych jest problemem wszystkich gmin. Powstanie instalacji pozwoliłoby go rozwiązać nie tylko w perspektywie pojedynczych samorządach, ale we wszystkich, które zdecydowałyby się na wspólną realizację tej inwestycji, a więc mówimy tutaj niemal o perspektywie regionalnej.

- Skala zainteresowania budową tego typu inwestycji może zobrazować m.in. liczba wniosków, które wpłynęły do Ministerstwa Środowiska o wpisanie na listę, otrzymując w ten sposób „zielone światło” do podjęcia dalszych prac. Choć ostateczny kształt listy nie został opublikowany. Poza propozycją metropolitalnej inwestycji, zgłoszonych zostało jeszcze 13 innych takich projektów z terenu 10 miast, w tym m.in. dwie inwestycje z Rudy Śląskiej. Jednak pamiętajmy, że zgłoszenia do resortu mają formę deklaracji i nie są równoznaczne z rozpoczęciem prac inwestycyjnych - mówi Kamila Rożnowska, rzecznik prasowy GZM.

Wskazane we wnioskach do Ministerstwa Środowiska moce przetwórcze sięgają od 8 do 250 tysięcy ton rocznie. Z szacunków wynika, że instalacja lub instalacje, obsługujące miasta i gminy GZM, powinny osiągać moc przetwórczą o wysokości 250 tys. ton odpadów rocznie. Jednak w obecnej sytuacji najbardziej prawdopodobnym scenariuszem byłaby budowa kilku mniejszych instalacji ze względu na niemożliwość zbycia tak dużej ilości wytworzonego ciepła z jednej instalacji o tak dużej mocy.

W przypadku budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów komunalnych ważnym elementem powodzenia tego przedsięwzięcia jest zapewnienie „wsadu” w długim horyzoncie czasu, a to bez udziału strony samorządowej wydaje się być zadaniem bardzo ambitnym. Dlatego też tak ważna współpraca na wielu płaszczyznach, z wieloma uczestnikami rynku, a naturalnym koordynatorem tych działań jest Metropolia, której podstawowym celem jest zwiększanie skuteczności działań o charakterze ponadlokalnym.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon