Parafialna orkiestra dęta ze Śląska gra covery Queen, Metalliki i Pink Floyd. Ich teledysk to hit internetu

24 listopada 2021 r. przypada 30. rocznica śmierci Freddiego Mercury'ego, legendarnego frontmana grupy Queen. Śląska orkiestra parafialna udowadnia, że utwory grupy świetnie brzmią też w aranżacjach na orkiestrę dętą. O Freddim, muzyce Queen i nietypowej orkiestrze parafialnej rozmawiamy z Aleksandrem Königiem, dyrygentem i twórcą Parafialnej Kamiliańskiej Orkiestry Dętej z Tarnowskich Gór.

Teledysk do utworu Queen "Don't Stop Me Now" w aranżacji na orkiestrę dętą to ostatnio hit internetu. Utwór wykonuje Kamiliańska Orkiestra Dęta, działająca przy parafii ojców kamilianów w Tarnowskich Górach. Klip zrealizowano w Tarnowskich Górach.

Z okazji 30. rocznicy śmierci Freddiego Mercury'ego (1946-1991) rozmawiamy z Aleksandrem Königiem, dyrygentem i twórcą Parafialnej Kamiliańskiej Orkiestry Dętej

24kato.pl: Pan pewnie nie pamięta dnia, w którym zmarł Freddie Mercury. Ile pan miał wtedy lat? Osiem?

Aleksander König: Dokładnie osiem. Pamiętam ten dzień, bo u nas w domu słuchało się Queen, głównie za sprawą mojej starszej o siedem lat siostry, która była wierną fanką zespołu. Wtedy też się dużo mówiło o wirusie HIV, to był czas filmu „Filadelfia”.

Uważa się pan za fana Freddiego Mercury'ego i Queen?

Jak najbardziej. To wdzięczny materiał muzyczny. Z Parafialną Kamiliańską Orkiestą Dętą wykonujemy kilka utworów Queen. One się świetnie nadają na instrumenty dęte. Gramy „Bohemian Rapsody”, „Who Wants to Live Forever”, i ostatni nasz hit - „Don’t Stop Me Now”.

Czy ma pan wspomnienia związanie z muzyką Queen, czy towarzyszyła panu w ważnych momentach w życiu?

Ta muzyka towarzyszy mi od dzieciństwa. Mam bardzo dobrą relację ze starszą siostrą i Queen kojarzy mi się też z nią, ale również z pierwszym karaoke. Nie ukrywam, że Queen bardzo wpłynął na moją muzykalność i na to, że połknąłem bakcyla muzyki.

Pamięta pan moment, w którym docenił pan Queen już jako muzyk, a nie tylko słuchacz?

Przez kilka lat miałem zespół, w którym łączyliśmy muzykę rockową z grą na puzonie i akordeonie. Wtedy już, przy komponowaniu muzyki, zrozumiałem, jak wielkim geniuszem wykazywali się muzycy Queen – Freddie Mercury i Brian May. Drugi przebłysk był, gdy zacząłem dyrygować orkiestrą dętą, i odkryłem, jak fantastycznie się te utwory sprawdzają na orkiestrę dętą.

Kim był dla pana Freddie Mercury?

Absolutnie genialnym artystą. Był ikoną, zmienił bardzo dużo w historii muzyki. Dodał dużo dobrego. Jego przedwczesna śmierć była wielką stratą.

Jak pan ocenia film o Mercury'm „Bohemian Rapsody”?

W porządku. Nie jestem w gronie największych fanów tej produkcji, ale kreacja Ramiego Maleka była bardzo dobra.

Czyj był pomysł, by grać covery Queen na orkiestrę dętą, i zrealizować teledysk do „Don’t Stop Me Now”?

To był mój pomysł. Chciałem też pokazać w teledysku nasze miasto, Tarnowskie Góry. Tytuł piosenki też wydawał mi się akuratny.

Teledysk do „Don’t Stop Me Now” to wasz pierwszy klip? Będą kolejne?

Jest tak duży pozytywny odzew po premierze „Don’t Stop Me Now”, że już myślimy o kolejnym. Nie wiem, czy znowu będzie to utwór Queen.

Jakie jeszcze covery gracie z Parafialną Kamiliańską Orkiestą Dętą?

Oj, bardzo szeroko idziemy, jak na orkiestrę parafialną (śmiech). Gramy np. „Nothing Else Matters” Metalliki, „Another Brick in the Wall” Pink Floyd, gramy Red Hot Chili Peppers. Lubimy muzykę rockową. Pochwalę się naszym wykonaniem „Wehikułu czasu” Dżemu – sami muzycy zespołu wyrażali się pochlebnie o naszym coverze. Oczywiście wykonujemy też tradycyjny repertuar orkiestrowy, walce, polki, gramy też utwory operowe, muzykę filmową. Lubimy jednak pokazywać pazur, i to, że orkiestra jest zespołem międzypokoleniowym. Mamy członków w młodszym, średnim i zaawansowanym wieku.

Ile osób liczy wasza orkiestra?

Obecnie 73 w pełnym składzie. Z dumą muszę powiedzieć, że to największa orkiestra parafialna na całym Górnym Śląsku. Wszyscy grają społecznie, łącznie ze mną. W orkiestrze są zarówno muzycy profesjonalni, po Akademii Muzycznej, jak i amatorzy. Wszyscy razem jesteśmy w stanie spotykać się raz w tygodniu na próbach. Ja zawsze powtarzam, że niezmiernie ważny jest śląski archetyp „zusammen arbeitu”. To się wszystko da zrobić, pod warunkiem, że przestajemy myśleć o jednostkach, a zaczynamy o zespole. Oczywiście mamy w zespole wybitnych muzyków, ale na tym nie można się w całości opierać. Musi być siła zespołu, ten „zusammen arbeit”.

Starszy pan, który występuje jako jeden z bohaterów teledysku do „Don’t Stop Me Now”, też należy do orkiestry?

Oczywiście! To Antoni Wilk, najstarszy członek orkiestry, pseudonim „Wolfie”. Ma 87 lat. Jest na każdej próbie, i mimo że już ciężko mu grać, to przychodzi godzinę przed początkiem próby, robi trzy termosy kawy. Gdy przychodzimy do salki na tą 11 w sobotę, roznosi się tam już cudowny aromat kawy.

A co ojciec proboszcz waszej parafii na te wykony?

Ojcowie kamilianie są bardzo nam przychylni. Ojciec Marek Mańka, obecny proboszcz, i ojciec Roman Zając niesłychanie nam sprzyjają. Mamy szczęście, że trafiamy na proboszczów o dobrym słuchu (śmiech). W innym przypadku byłoby źle, bo przecież ćwiczymy w salce na parafii, nieraz bardzo długo, mamy rozbudowaną sekcję perkusyjną. To wszystko jest uciążliwe. Ojcowie kamilianie świetnie to znoszą, przychodzą na nasze koncerty, kibicują nam, modlą się za nas. Ale oddajemy Bogu co boskie – gramy pasterkę, rezurekcję, święta i odpusty w naszej parafii.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon