PlusLiga na półmetku. W Katowicach COVID, kontuzje i słabe wyniki

Siatkarze GKS-u Katowice świetnie rozpoczęli nowy sezon w PlusLidze, a potem... wszystko zaczęło się sypać. Drużyna Grzegorza Słabego była jednak nękana przez kontuzje i koronawirusa, więc być może teraz będzie już tylko lepiej.

Fot. Instagram/GKS Katowice
Gks

Katowice ostatnimi czasy nie są siatkarką potęgą w Polsce, ale też oczekiwania władz i kibiców są znacznie wyższe, niż obecne miejsce w tabeli. PlusLiga jest już na półmetku sezonu zasadniczego, a GKS obecnie zajmuje trzecie miejsce od końca.

Miłego złego początki

Drużyna Grzegorza Słabego ma na koncie zaledwie jedenaście punktów, które zdobyła w dwunastu spotkaniach. Początkowo jednak nic nie wskazywało, że będzie aż tak źle. Jeżeli cofniemy się o kilka miesięcy, to atmosfera w klubie była zupełnie inna.

GKS Katowice zaczął sezon od dwóch dużych niespodzianek. Pokonanie Trefla Gdańsk 3:2, a potem rozbicie Asseco Resovii Rzeszów odbiło się szerokim echem. Nic nie wskazywało na to, że szybko przyjdzie zimny prysznic w postaci czterech porażek z rzędu. Potem było na moment przełamanie (wygrane z Cerradem Enea Czarnymi Radom i Stalą Nysa), ale katowiczanie zakończyli rok kolejną serią czterech przegranych.

- W ostatnich meczach ligowych 2021 roku prezentowaliśmy się znów naprawdę dobrze, ale trafialiśmy na ligową czołówkę. Patrząc na tabelę, niektórzy czują niedosyt z powodu 11 punktów, ale gdy weźmie się pod uwagę wszystkie okoliczności i problemy, jakie nas spotykały, to ten rezultat jest naprawdę dobry. Mamy bezpieczną przewagę nad ostatnim zespołem w tabeli i wciąż liczymy się w walce o ósemkę. Wszystko rozstrzygnie się w rundzie rewanżowej - mówi na oficjalnej stronie klubu Jakub Bochenek, dyrektor sportowy siatkarskiej drużyny.

Jeszcze nie wszyscy są zdrowi

Dziś można gdybać, w którym miejscu byłaby Gieksa, gdyby nie wspomniane przez Bochenka problemy. A te wyjątkowo nękały podopiecznych Słabego w ostatnich miesiącach. Jak nie kontuzje, to koronawirus. W efekcie zaledwie kilka razy zdarzyło się, aby szkoleniowiec miał w miarę optymalny skład do swojej dyspozycji.

- Zaczęliśmy sezon wyśmienicie, bo od zwycięstwa z Treflem Gdańsk. Później przyszła sensacyjna, ale jak najbardziej zasłużona wygrana z Asseco Resovią. W kolejnym meczu z Aluron CMC Wartą Zawiercie również graliśmy dobrze, ale klasa rywala nie pozwoliła nam na urwanie choćby punktu. Niestety, później wszystko się posypało. Całą pracę wykonaną w okresie przygotowawczym zabrał nam COVID oraz liczne kontuzje zawodników. Stąd też nie zdobyliśmy punktów w kilku ważnych meczach, jak w starciach z zespołami z Lublina, Lubina czy Olsztyna - komentuje dyrektor.

Na razie trudno mówić o uporaniu się z problemami, bo niedysponowani wciąż są Jakub Szymański i Jakub Nowosielski. Bliżej powrotu na parkiet jest pierwszy z nich. Oby tylko po drodze kontuzje nie dopadły innych siatkarzy.

Przed GKS-em Katowice bardzo pracowity styczeń. W najbliższych tygodniach siatkarze rozegrają pięć spotkań, w których muszą punktować, aby wciąż liczyć się w walce o awans do fazy play-off.

Styczniowy terminarz katowickich siatkarzy.

  • 5.01 - Trefl Gdańsk
  • 9.01 - Asseco Resovia Rzeszów
  • 16.01 - Aluron CMC Warta Zawiercie
  • 24.01 - LUK Lublin
  • 29.01 - Indykpol AZS Olsztyn

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon