Pociąg pełen uchodźców z Ukrainy przyjechał do Katowic. "Dziękujemy wszystkim Polakom za pomoc"

Około 140 uchodźców z Ukrainy przyjechało pociągiem Kolei Śląskich do Katowic. - Nasi mężowie zostali, będą walczyć o Ukrainę - opowiedziała tuż po przyjeździe Sofia. Na miejscu pracują wolontariusze, a Śląski Urząd Wojewódzki wciąż szuka kolejnych chętnych do pomocy.

Specjalny pociąg Kolei Śląskich na prośbę Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego późnym wieczorem we wtorek, 2 marca, wyruszył do Przemyśla, aby zabrać w głąb Polski uchodźców, którzy wyjechali z ogarniętej wojną Ukrainy.

- W Przemyślu na transport czekało około 2 tysięcy osób, głównie ze Lwowa i okolic. Nasz pociąg wyjechał nad ranem, wypełniony po brzegi. Znalazło się w nim miejsce dla około 500 osób - poinformował Tomasz Musioł, rzecznik Kolei Śląskich.

Maszyna do Katowic dojechała w czwartek, 3 marca, z dwugodzinnym opóźnieniem, czyli około godz. 10.20. Dlaczego? Ponieważ pociągi okazjonalne muszą ustępować pierwszeństwa regularnym połączeniom, aby na kolei nie zapanował chaos. Na Śląsk dotarło około stu czterdziestu uchodźców z Ukrainy, pozostali wysiedli na dworcu w Krakowie.

Uchodźcy z Ukrainy przyjechali do Katowic. "Nasi mężowie zostali, będą walczyć"

Na oko 30-letnia Sofia kilka dni temu wyjechała z okolic Lwowa. Wiele godzin spędziła w kolejce zanim przekroczyła ukraińsko-polską granicę w Medyce. Do Katowic przyjechała wraz z siostrą, matką i w sumie trojgiem dzieci, które zamiast uciekać, powinny być w szkole.

- Nasi mężowie zostali, będą walczyć o Ukrainę. My jesteśmy tutaj, nie wiemy, co robić, gdzie iść... - opowiedziała tuż po przyjeździe, a przynajmniej tyle zrozumiałem, ponieważ rozmawialiśmy mieszając język polski, ukraiński oraz angielski. Łzy napłynęły jej do oczu.

Sofią i jej rodziną szybko zajęli się wolontariusze ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Wszystkich zaprowadzili do punktu informacyjno-doradczego dla obywateli Ukrainy. Tam też kierowano pozostałych pasażerów, czyli kobiety i dzieci. Wolontariusze w pierwszej kolejności rozdali im napoje, jedzenie, a także pieluchy czy tampony.

- Trafiliśmy tutaj i tutaj zostaniemy. Nie mamy planu, nie mamy tutaj rodziny. Przyjechało jednak więcej znajomych, chcemy ich odnaleźć - wyjaśniła Anastasia, której jedyną torbę, wszystko co zabrała z domu, niósł nastoletni syn.

Niektórzy uchodźcy przywieźli ze sobą tylko jeden plecak lub walizkę. Inni z pociągu wysiadali ze zwierzętami, których nie mogli zostawić samych.

- Mój mąż pracuje w Polsce od kilku lat, czeka na mnie i dzieci. Długo jechaliśmy, długo czekaliśmy na granicy, ale już jesteśmy. Dziękujemy wszystkim Polakom za pomoc - powiedziała Anna.

Jak wygląda proces przyjmowania uchodźców?

Pociąg Kolei Śląskich nie był pierwszym ani ostatnim transportem kolejowym uchodźców z Ukrainy.

Rzeczniczka Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego Alina Kucharzewska wyjaśnia, że niektóre osoby same opuszczają dworzec, ponieważ wiedzą, gdzie ma się kierować, innych odbierają rodziny lub przyjaciele, a pozostali otrzymuje wsparcie w punkcie informacyjno-doradczym.

- Na peronie prowadzimy wstępny podział, wyszukujemy osoby niepełnosprawne, osoby starsze, rodziny z dziećmi, aby wiedzieć, jak mamy się nimi zaopiekować - tłumaczy.

- W punkcie informacyjno-doradczym uchodźcy otrzymują posiłek i ciepłą herbatę. Na miejscu w razie konieczności są ratownicy medyczni. Mamy także przygotowane zabawki dla dzieci. Wolontariusze są gotowi, aby w kilku językach udzielić informacji o dalszych krokach, czyli m.in. na temat legalizacji pobytu czy noclegu - mówi Alina Kucharzewska.

Przed dworcem na obywateli Ukrainy czekają samochody Państwowej Straży Pożarnej, które zapewniają im transport do dwóch punktów recepcyjnych przy ul. Wita Stwosza 20 oraz 17A. Działają one w siedzibie Caritasu oraz Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego. Uchodźcy mogą się tam przespać, wykąpać, zjeść coś ciepłego oraz skorzystać z pomocy psychologicznej. Następnie trafiają do miejsc zakwaterowania, wyznaczonych przez wojewodę oraz samorządy.

- Ponad pół miliona uchodźców z Ukrainy przekroczyło granicę Polski. Oficjalnie zakwaterowaliśmy na terenie województwa śląskiego około 1300 osób, ale nie wiadomo jeszcze, ilu obywateli Ukrainy prywatnie przyjęli mieszkańcy naszego województwa - wyjaśnia Alina Kucharzewska.

Wolontariusze do pomocy Ukraińcom poszukiwani

Śląski Urząd Wojewódzki wciąż szuka wolontariuszy, którzy pomogą Ukraińcom w punkcie informacyjno-doradczym na dworcu kolejowym w Katowicach oraz w punktach recepcyjnych. Bardzo ważna jest w tym przypadku znajomość języka ukraińskiego, rosyjskiego lub chociaż angielskiego, ponieważ praca wolontariuszy polega przede wszystkim na przekazywaniu informacji uchodźcom.

Zgłoszenia można wysyłać na maila: czarneckad@katowice.uw.gov.pl

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon