Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo – Kredytowa „Skarbiec” w Piekarach Śląskich 29 września 2016 roku, na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Gliwicach, ogłosiła upadłość. Dwa miesiące wcześniej Komisja Nadzoru Finansowego zawiesiła działalność placówki ze względu na niewypłacalność.
Śledczy z Katowic przez kilka lat próbowali wyjaśnić sprawę ogromnej niegospodarności SKOK-u. Zarzuty w tej sprawie usłyszał prezes zarządu oraz jego dwaj wiceprezesi.
Sąd ogłosił upadłość
Cała sprawa zaczęła się jeszcze pod koniec 2014 roku. Kontrola KNF-u wykazała wówczas szereg nieprawidłowości w zarządzaniu placówką i przede wszystkim duże problemy z wysokością aktywów, które nijak nie były w stanie zaspokoić bieżących zobowiązań. Komisja postanowiła wprowadzić do SKOK-u zarządcę komisarycznego, mającego wyprowadzić piekarski oddział na prostą. Problem okazał się jednak nie do rozwiązania i sąd ogłosił upadłość SKOK-u „Skarbiec”.
Szefostwo SKOK-u z zarzutami
Na wniosek KNF-u sprawą upadłości placówki, która obejmowała kilkadziesiąt tysięcy członków i zawierała depozyt o łącznej wartości ponad 100 milionów złotych, zajęli się śledczy z Katowic. Materiał dowodowy zebrany w sprawie pozwolił dość jednoznacznie wskazać winowajców.
Uzyskana opinia biegłego sądowego jednoznacznie wskazała, że prezes zarządu nadużył udzielonych mu uprawnień z racji pełnionych funkcji i sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody majątkowej na szkodę SKOK-u poprzez prowadzenie akcji kredytowej do bardzo ryzykownej grupy klientów, którzy nie otrzymaliby ich w bankach komercyjnych. Mężczyzna usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa nadużycia udzielonych mu uprawnień, co sprowadziło bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody majątkowej – informuje KWP w Katowicach.
Dodatkowo szefostwo SKOK-u „Skarbiec” pozwoliło na zawarcie niekorzystnej umowy sprzedaży wierzytelności z niekompetentnym podmiotem, co w bezpośredni sposób doprowadziło do straty 5 milionów złotych przez placówkę.
Na poczet przyszłych kar policjanci ujawnili i zabezpieczyli mienie podejrzanych o wartości 595 000 złotych w postaci gruntów, nieruchomości, oszczędności i mienia ruchomego.
Załatwiali każdą sprawę. Gangsterzy mieli znajomości we wszystkich ważnych instytucjach?