Są dwa pomysły na ocalenie pieniędzy na transformację śląskich miast

Ministerstwo Klimatu i Środowiska raz jeszcze przeprowadzi postępowanie koncesyjne w sprawie budowy prywatnej kopalni w Mysłowicach. Zadowolenia nie kryją protestujący przeciwko tej inwestycji mieszkańcy i władze regionu. Te drugie mają też plan B – obawiając się, że nowa "gruba" pozbawi cały podregion katowicki pieniędzy na transformację chcą przekonać Komisję Europejską, że dzięki likwidacji wydobycia w państwowych kopalniach „bilans klimatyczny” będzie korzystny dla śląskich miast.

M. Wroński
Kopalnia Mysłowice
  • Za ponowne wszczęcie postępowania koncesyjnego w sprawie kopalni ministerstwu dziękował już marszałek województwa. W najbliższym czasie nad „aprobatą” dla działań resortu mają też głosować radni Mysłowic.
  • Marszałek Jakub Chełstowski apeluje do minister klimatu i środowiska Anny Moskwy, by w toku rozpatrywania sprawy uwzględnić nie tylko „słuszne interesy wszystkich stron postępowania”, ale też wziąć pod uwagę „interes samorządu regionalnego i lokalnego”.
  • Urzędnicy marszałka są gotowi także na sytuację, że kopalnia w Mysłowicach jednak powstanie. W takim przypadku zamierzają przekonywać Komisję Europejską, że biorąc pod uwagę równoczesne wygaszanie wydobycia w kopalniach PGG ogólny „bilans klimatyczny” jest korzystny dla podregionu katowickiego.

Zamieszanie związane z budową prywatnej kopalni w Mysłowicach wchodzi w kolejny etap. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy ze strony miasta, potencjalnego inwestora oraz Ministerstwa Klimatu i Środowiska płynęły w tej sprawie sprzeczne, często wzajemnie się wykluczające komunikaty. W ich tle znajdowało się pytanie o to, czy nowa kopalnia w Mysłowicach pozbawi śląskie gminy prawa skorzystania z unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, a jeśli tak, to jaka byłaby skala „strat”? Wedle najbardziej optymistycznych scenariuszy stratne miałaby być tylko same Mysłowice, wedle tych najczęściej powtarzanych – cały podregion katowicki (poza Mysłowicami w jego skład wchodzą jeszcze Katowice, Chorzów, Ruda Śląska, Świętochłowice i Siemianowice Śląskie), wedle tych najbardziej pesymistycznych – cały region.

Sprzeczne komunikaty i bezskuteczne apele

Przedstawiciele prywatnej spółki Brzezinka, która planowała uruchomienie wydobycia ze złoża „Brzezinka 3” przekonywali, że takiego ryzyka nie ma, gdyż w projektach rozporządzenia dotyczącego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji nie wykluczono możliwości uzyskania pieniędzy z tego źródła w sytuacji, gdy na terenie gminy uruchamiana jest działalność górnicza. Twierdzili wręcz, że może być zgoła odwrotnie ponieważ „ innowacyjne rozwiązania” związane z tym projektem pozwolą na sięgnięcie po unijne fundusze na innowacyjne technologie oraz procesy transformacji energetycznej.

Zgoła inne wiadomości można było usłyszeć ze strony władz województwa oraz Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej. Te pierwsze już wiosną ubiegłego roku ostrzegły prezydentów pozostałych miast podregionu katowickiego, że za sprawa nowej kopalni w Mysłowicach pieniądze z FST mogą im przejść koło nosa. Z kolei przedstawiciele resortu funduszy podczas sierpniowego posiedzenia sejmowej podkomisji stałej ds. sprawiedliwej transformacji przyznali, że choć samo rozporządzenie ustanawiające FST nie wyklucza wsparcie dla regionów, w których otwierane są nowe kopalnie lub udzielane są nowe koncesje na wydobycie węgla, to reprezentanci Komisji Europejskiej w trakcie spotkań ze stroną polską wielokrotnie wskazywali, że Fundusz będzie wspierać wyłącznie te obszary, gdzie „proces transformacji ma charakter jednokierunkowy”.

Niezależnie od tego jak oceniano ewentualny wpływ mającej się rozpocząć w roku 2029 i mającej trwać do roku 2040 eksploatacji na korzystanie z FST, jedno nie ulegało wątpliwości – spółka Brzezinka legalną drogą uzyskała w Ministerstwie Klimatu i Środowiska koncesję na wydobycie węgla (co istotne, koncesję tę pozytywnie uzgodniły władze Mysłowic) i tylko resort ten mógłby tę koncesję odebrać. To jednak wiązałoby się z odszkodowaniem dla inwestora i ten doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Mimo tego z wnioskiem takim do MKiŚ zwrócił się latem ubiegłego roku prezydent Mysłowic, choć niczego nie wskórał.

Wyrok Trybunału otworzył nowe możliwości. Marszałek wystąpił do Ministerstwa

Bardziej skuteczna okazała się inicjatywa marszałka województwa, który jesienią wystąpił do resortu o wznowienie postępowania w sprawie wniosku koncesyjnego dotyczącego kopalni Brzezinka. Powołał się przy tym na majowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za niekonstytucyjne przepisy prawa geologicznego i górniczego zawężające grono uczestników postępowania koncesyjnego wyłącznie do właścicieli nieruchomości zlokalizowanych w granicach istniejącego lub planowanego obszaru górniczego. Zdaniem marszałka w procesie koncesyjnym powinien zostać uwzględniony głos większej liczby podmiotów. Ministerstwo ten trop podchwyciło, co zostało entuzjastycznie przyjęte w śląskim urzędzie marszałkowskim.

- Powyższa decyzja jest zbieżna z polityką prowadzoną przez Samorząd Województwa Śląskiego w odniesieniu do transformacji gospodarki regionu, w szczególności związanej z procesem odchodzenia od wydobycia i wykorzystania paliw kopalnych – czytamy w piśmie, jakie w połowie stycznia marszałek Jakub Chełstowski skierował do Minister Klimatu i Środowiska, Anny Moskwy. Przy okazji marszałek apeluje do szefowej resortu, by w toku rozpatrywania sprawy uwzględnić nie tylko „słuszne interesy wszystkich stron postępowania”, ale też wziąć pod uwagę „interes samorządu regionalnego i lokalnego”.

- Szczególnie istotne jest to w kontekście obecnie toczącego się procesu sprawiedliwej transformacji, aby nie pozbawić miast tworzących podregion katowicki województwa śląskiego (…) możliwości skorzystania z dedykowanych środków finansowych z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Mogło by to się znacząco odbić na efektach toczących się przemian i doprowadzić do pogłębienia się występujących w regionie problemów rozwojowych – stwierdza Chełstowski.

Na najbliższej, mającej odbyć się 24 lutego, sesji rady miasta w Mysłowicach tamtejsi radni mają głosować nad uchwałą wyrażającą aprobatę dla MKiŚ za wznowienie postępowania koncesyjnego w sprawie nowej kopalni w mieście i uznającą ten krok za odpowiedź na zeszłoroczny apel radnych o stwierdzenie nieważności decyzji o koncesji.

- Rada Miasta Mysłowice – biorąc pod uwagę możliwość korzystania ze środków finansowych przez miasto Mysłowice, pochodzących z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji (…) w celu finansowania dywersyfikacji i modernizacji lokalnej gospodarki oraz łagodzenia negatywnych skutków dla zatrudnienia (…) jest przekonana, iż podjęte przez Ministerstwo czynności będą dla Miasta Mysłowice znacznie bardziej korzystne, aniżeli wydobycie na terenach zurbanizowanych węgla kamiennego na podstawie kwestionowanej przez Radę Miasta koncesji – można przeczytać w projekcie uchwały.

Poziom wydobycia i emisji spadnie. Nawet jeśli będzie nowa kopalnia

Tymczasem w urzędzie marszałkowskim przygotowywany jest również plan B. Najwyraźniej urzędnicy dopuszczają możliwość, że powtórne postępowanie koncesyjne może nie zakończyć się zmianą stanowiska MKiŚ, albo co bardziej prawdopodobne, że nie uda się tej procedury przeprowadzić na tyle szybko, że sprawa zostanie niewyjaśniona w czasie negocjowania z Komisją Europejską warunków korzystania z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji.

Plan B został przedstawiony przy okazji przeprowadzonych w ubiegłym tygodniu prekonsultacji dotyczących programu regionalnego „Fundusze Europejskie dla Śląskiego na lata 2021-2027” (to właśnie w ramach tego programu „zaszyty” ma zostać FTS). Pytani o możliwe ograniczenie pieniędzy na sprawiedliwą transformację urzędnicy przyznali, że takie zagrożenie istnieje i zostało wpisane do Wytycznych dla FST przygotowanych przez Komisję Europejską, ale…

- Jednak jeżeli bilans klimatyczny dla podregionu będzie korzystny względem negatywnych czynników powodowanych otwarciem nowej kopalni, to wciąż będzie możliwość uzyskania środków z FST dla tej gminy – przekazali urzędnicy marszałka (aczkolwiek kiedy dopytujemy o szczegóły to studzą nadmierny optymizm zastrzegając, że argumentacja ta ma posłużyć do ocalenia pieniędzy z FST na poziomie podregionu katowickiego, ale na razie nie ma pewności, że uda się tego dokonać na poziomie gminy).

Jak tłumaczy w rozmowie z naszą redakcją Beata Goleśna, rzecznik funduszy europejskich w urzędzie marszałkowskim województwa śląskiego ów „bilans klimatyczny” uwzględniać ma poziom wydobycia węgla kamiennego i szacowanej emisji CO2.

- W rachunku tym z jednej strony bierzemy pod uwagę te parametry w kontekście uruchomienia kopalni „Brzezinka”, z drugiej zaś te same parametry w kontekście wygaszania wydobycia w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej. Bilans tego zestawienia jest dla nas korzystny, to znaczy wychodzi z tego, że poziom wydobycia i emisji w całym podregionie katowickim generalnie będzie miał tendencję malejąca – mówi nam Beata Goleśna.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon