Solidarność: Zielony Ład uzależnia Europę od gazu z Rosji i wzmacnia Putina

Rosyjską inwazję na Ukrainę sfinansowała unijna polityka klimatyczno-energetyczna – ocenia śląsko-dąbrowska „Solidarność”. W przyjętym dziś stanowisku związkowcy domagają się natychmiastowej dymisji Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej odpowiedzialnego za Europejski Zielony Ład.

www.europarl.europa.eu
Frans Timmermans
  • Zdaniem Solidarności Europejski Zielony Ład oznacza trwałe uzależnienie Europy od rosyjskiego gazu, a to właśnie import gazu ziemnego, ropy naftowej i węgla z Rosji do UE był jednym z głównych źródeł finansowania machiny wojennej Władimira Putina.
  • Dla Pana i Pańskich kolegów z KE nadal wrogiem, którego należy zwalczać, nie jest Gazprom i Putin, ale polski węgiel. Węgiel, który może stać się realną receptą na gazowy szantaż Rosji – piszą do Fransa Timmermansa związkowcy.
  • W swym stanowisku wzywają go do natychmiastowej rezygnacji z funkcji wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, a przywódców państw członkowskich UE o „bezzwłoczną, gruntowną przebudowę unijnej polityki klimatyczno-energetycznej”.

- Dotychczasowa polityka klimatyczno-energetyczna Unii Europejskiej całkowicie zbankrutowała – tak swój list do Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej rozpoczyna śląsko-dąbrowska „Solidarność”. Zdaniem związkowców potwierdzeniem przedstawionej we wstępie tezy jest trwający od jesieni ubiegłego roku kryzys energetyczny, ale „fiasko doktryny klimatyczno-energetycznej UE” szczególnie widoczne stało się w kontekście napaści Federacji Rosyjskiej na Ukrainę.

Bomby na Ukrainę za pieniądze ze sprzedaży surowców

- Trzeba dziś jasno i dobitnie powiedzieć, że unijna polityka energetyczna w znacznym stopniu przyczyniła się do wybuchu tej wojny. Z kolei Pan jako Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej odpowiedzialny za tzw. Europejski Zielony Ład ponosi za to polityczną odpowiedzialność – zarzucają Timmermansowi związkowcy przekonując, że to właśnie ogromny import gazu ziemnego, ropy naftowej i węgla z Rosji do Unii Europejskiej był jednym z głównych źródeł finansowania machiny wojennej Putina.

- Bomby, które dzisiaj spadają na Kijów i inne ukraińskie miasta, zostały wyprodukowane za pieniądze ze sprzedaży Europie surowców energetycznych. Co więcej, wywołana przez Rosję wojna spowodowała gwałtowny wzrost cen tych surowców. lnnymi słowy Putin świetnie zarabia na inwazji, bo rosyjski gaz i ropa wciąż płyną do Europy. Unia Europejska nie tylko sfinansowała przygotowania do inwazji na Ukrainę, ale wciąż finansuje prowadzenie działań wojennych przez Rosję. Pan i wszyscy inni przedstawiciele Komisji Europejskiej, którzy doprowadzili do tej sytuacji, mają dzisiaj ukraińską krew na rękach – oskarża śląsko-dąbrowska „Solidarność”.

Związkowcy w swym stanowisku piszą, że uzależnienie Europy od rosyjskich węglowodorów wzmocniło polityczną pozycję reżimu Władimira Putina i wypominają, że w pierwszy dzień rosyjskiej inwazji Rada Europejska uzgodniła przyjęcie jedynie symbolicznych sankcji wobec Federacji Rosyjskiej.

- Nie zapadły żadne decyzje ani w kwestii embarga na import rosyjskich surowców energetycznych, ani w innych obszarach mogących w sposób efektywny uderzyć w gospodarkę Federacji Rosyjskiej. Zyski, które Putin czerpie dzisiaj z wzrostu cen surowców energetycznych, wielokrotnie przewyższają koszt nałożonych sankcji. Europa jest dziś słaba i bezradna. To wina Pana i pańskich poprzedników – stwierdza „Solidarność”.

Zielony Ład uzależnia Europę od rosyjskiego gazu

W dalszej części swego pisma związkowcy zarzucają, że Europejski Zielony Ład oznacza trwałe uzależnienie Europy od rosyjskiego gazu, a odnawialne źródła energii – jako „niestabilne i nieefektywne” - nie będą wstanie zaspokoić zapotrzebowania europejskiej gospodarki na energie.

- Podstawą systemu energetycznego musi pozostać energetyka konwencjonalna. Zgodnie z doktryną Europejskiego Zielonego Ładu tę rolę w UE mają pełnić elektrownie gazowe. Największym dostawcą gazu ziemnego do Unii Europejskiej jest Rosja – wskazują związkowcy.

Ich zdaniem nieprawdą jest twierdzenie, że rozwój fotowoltaiki i energetyki wiatrowej (przy okazji wypominają, że korzystają na tym głównie Chiny) zmniejsza zapotrzebowanie Europy na rosyjski gaz. Powołując się na dane Europejskiej Sieci Operatorów Systemów Przesyłowych ENTso-E wskazują, że tylko w latach 2016-2021, produkcja energii elektrycznej z gazu ziemnego w Unii Europejskiej wzrosła o ok. 120 Twh, a w kolejnych latach będzie szybko rosnąć. W tym kontekście zwracają uwagę na zapowiedzi rządu Niemiec dotyczące budowy nowych elektrowni gazowych o łącznej mocy nawet 40 GW oraz inwestycje w energetykę gazową, które są prowadzone również w innych krajach członkowskich UE.

Kto tu jest wrogiem? Gazprom i Putin, czy polski węgiel?

- Absolutnym skandalem jest, że nawet dziś, gdy ta polityka została całkowicie skompromitowana, Komisja Europejska nie zamierza zmienić dotychczasowego kursu. Nadal zamierza brnąć w coraz głębsze uzależnienie od rosyjskiego gazu. Dla Pana i Pańskich kolegów z KE nadal wrogiem, którego należy zwalczać, nie jest Gazprom i Putin, ale polski węgiel. Węgiel, który może stać się realną receptą na gazowy szantaż Rosji. Węgiel, z którego dzięki zastosowaniu nowoczesnych technologii można produkować tanią energię w sposób przyjazny dla środowiska – pisze w swym stanowisku śląsko-dąbrowska „Solidarność” stwierdzając, że od lat alarmuje, iż antywęglowa polityka Unii Europejskiej wpędzi Polskę w ubóstwo i pozbawi ją bezpieczeństwa energetycznego.

- Dzisiaj to zagrożenie zyskuje zupełnie nowy wymiar. Niszczenie gospodarki Po|ski i innych państw naszego regionu przez unijną politykę klimatycznoenergetyczną naraża nas na to, że w przyszłości również staniemy się obiektem rosyjskiej agresji – ostrzegają związkowcy i w związku z tym wzywają Fransa Timmermansa do natychmiastowej rezygnacji z funkcji wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, a przywódców państw członkowskich UE o „bezzwłoczną, gruntowną przebudowę unijnej polityki klimatyczno- energetvcznej”.

- W obecnym, niezwykle trudnym czasie dla Europy, za politykę energetyczną Unii Europejskiej powinna odpowiadać osoba, która realizuje interesy mieszkańców Wspólnoty, a nie interesy Kremla i Władimira Putina. Potrzebny jest mąż stanu, a nie tzw. pożyteczny idiota – stwierdza podpisany pod związkowym stanowiskiem Dominik Kolorz, przewodniczący zarządu śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”


Subskrybuj 24kato.pl

google news icon