Zniszczony kosz na nakrętki przy dworcu w Katowicach. Komu przeszkadzał?

W nocy z 14 na 15 sierpnia nieznany sprawca próbował zdewastować pojemnik na nakrętki, który znajduje się na placu Lecha i Marii Kaczyńskich w Katowicach (dawny plac Szewczyka).

Do kosza w kształcie serca, który stoi w ścisłym centrum miasta można wrzucać plastikowe nakrętki. Nakrętki sprzedawane są firmom zajmującym się recyklingiem, a pieniądze przeznaczane są później na pomoc osobom potrzebującym (zakup specjalistycznego sprzętu, funkcjonowanie placówek medycznych, domów dziecka itp.). Pomysłodawcą kosza-serca jest Stowarzyszenie Klucz - Stop Społecznym Wykluczeniom.

Wydawałoby się, że pojemnik jest częścią sympatycznej akcji charytatywnej, która niesie realną pomoc i właściwie nikomu nie zawadza. Tymczasem w nocy z 14 na 15 sierpnia ktoś go uszkodził. Z bocznej części zbiornika została oderwana tabliczka z logiem miasta Katowice. Sprawca musiał być bardzo zdeterminowany, bo umocowanie tablicy było naprawdę solidne.

Oprócz uszkodzenia pojemnika na chodniku tuż obok pojawił się tajemniczy napis - tak jakby sprawca chciał zostawić wiadomość.

Kto nakleja wlepki?

Wcześniej na sercu pojawiały się naklejki, które nie tylko zabrudzały zewnętrzną warstwę pojemnika, ale również niszczyły lakier pokrywający serce. Prośby o wyjaśnienie przedstawicieli Stowarzyszenia wysyłane do organizacji, których wlepki znajdowały się na powierzchni nic nie wskórały. Federacja Alkomaster stwierdziła, że dostęp do nalepek ma każdy i trudno zweryfikować kto je nakleja, zaś od członków ruchu „Iskra z Polski” nie udało się uzyskać żadnej informacji zwrotnej.

Hejt w sieci

Od jakiegoś czasu na portalach social mediowych Stowarzyszenia Klucz – Stop Społecznym Wykluczeniom zaczęły pojawiać się bardzo dosadne komentarze, krytykujące działalność organizacji. Wspieranie ideologii LGBT, walki kobiet o możliwość decydowania o własnym ciele, czy nawet zachęcanie do szczepień przeciw COVID-19 spotkało się z wulgarną reakcją internautów.

Jak dodałam relacje na Instagramie, że mamy w Stowarzyszeniu psychologa przyjaznego LGBT+ to zaczęły się wyzwiska, np. że powinni być poddani leczeniu na krześle elektrycznym. Jak promowaliśmy szczepienia to również wiele takich wiadomości było. Nikt z nas się tym nie przejmuje, bo sami najlepiej wiemy o co chcemy walczyć i nic nas do tego nie zniechęci, a z hejtem można się spotkać tak naprawdę w każdej dziedzinie życia, nie tylko działalności społecznej – wyjaśnia Alicja Dobija, ze Stowarzyszenia Klucz – Stop Społecznym Wykluczeniom.

Sprawą zajmie się policja. Umiejscowienie pojemnika może dawać nadzieję, że cała akcja wandalizmu został nagrana na którejś z monitorujących tę okolicę kamer.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon