Akademiki w Ligocie już przyjmują uchodźców. Zobacz, jakie mają tu warunki. Zdjęcia i wideo

Jeden z dwóch akademików Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach Ligocie już gości uchodźców z Ukrainy. Zorganizowano dla nich salę gier z ping-pongiem i salę do cichej nauki. Jest tu też wifi i telewizja z ukraińskimi kanałami. Zobacz, jak wygląda teraz akademik.

Staraniami Urzędu Miasta Katowice nieużywany od 3 lat akademik Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach Ligocie, przy ul. Franciszkańskiej - Dom Studenta „Zaścianek” - został odświeżony i przygotowany na przyjęcie uchodźców z Ukrainy.

Pierwszy z dwóch akademików UE już gotowy. Mieszkają w nim uchodźcy

W sumie oferuje 200 miejsc. Już jest zajętych 80 z nich. Kolejny, drugi budynek, DS "Sikorka", jest przygotowywany w tym celu, ale tu prace zajmą trochę więcej czasu. W sumie w obu budynkach jest 400 miejsc.

- W sumie niecały tydzień zajęło nam przygotowanie pierwszego z dwóch akademików - mówi prezydent Katowic Marcin Krupa. - Pracownicy urzędu miasta i miejskich spółek pracowali w pocie czoła również w weekend, by jak najszybciej odświeżyć pokoje i części wspólne. Pomagali nam również mieszkańcy okolicznych bloków, którzy sami przyszli i zakasali rękawy. Prywatna firma założyła tu za darmo internet. Jest też telewizja z ukraińskimi programami, a wkrótce będzie tu też konsola do gier - dodaje prezydent.

Akademiki bezpłatnie użyczył miastu Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach.

- Udostępnienie dawnych domów studenckich na potrzeby zakwaterowania mieszkańców Ukrainy jest wyrazem naszej solidarności z narodem ukraińskim oraz wyrazem sprzeciwu wobec militarnej agresji Rosji na Ukrainę i toczącej się tam nieuzasadnionej okrutnej wojny, która odbiera życie wielu ludziom, w tym dzieciom i kobietom. Jako środowisko akademickie potępiamy ten akt agresji i równocześnie solidaryzujemy się z uczelniami z całej Ukrainy, tj. jej pracownikami i studentami – mówi prof. dr hab. inż. Celina Olszak, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

- Umowę podpisaliśmy do końca czerwca, ale przedłużymy ją, gdyby było to konieczne - dodaje.

W oknach firanki, by było bardziej domowo

Pokoje w akademikach są 2-3 osobowe, większość z nich ma łazienkę wspólną z drugim pokojem. - Gdy przyjeżdża do nas większa rodzina, zajmują dwa takie pokoje, i mają namiastkę małego mieszkania - tłumaczy prezydent Krupa. Warunki nie są luksusowe, ale jest czysto, a w oknach powieszono firanki, by było bardziej domowo.

Na korytarzu znajdują się wspólne kuchnie (miasto Katowice zapewnia tu też wyżywienie). Na parterze zorganizowano salę telewizyjną ze stolikami i kącikiem gier, książek i zabawek dla dzieci. Na pierwszym piętrze jest z kolei sala do cichej nauki dla tych dzieci, które chcą odrobić zadania czy pouczyć się oraz sala gier i zabaw, ze stołem do ping-ponga, dużym lustrem i małym stolikiem i krzesłami - w sam raz do rysowania.

Stać nas na to - mówi prezydent

Jak mówi prezydent Krupa, miasto nie liczy dokładnie, ile wydało na przystosowanie akademika do potrzeb uchodźców. - Uważamy, że przede wszystkim musimy przystosować miejsca dla uciekających przed wojną. Oczywiście te koszty będziemy liczyli. Póki co, jeszcze nas stać na to. Zdaję sobie sprawę, że jeśli ta sytuacja będzie trwać jeszcze przez dłuższy czas, to dojdziemy do punktu, gdy braknie nam środków. Dostaniemy środki finansowe na zakwaterowanie tych osób z puli rządowej. Mam nadzieję, że z pomocą ludzi dobrej woli uda nam się to wspólnie pospinać. Jak będzie trzeba dołożyć - to dołożymy, nawet kosztem rezygnacji z działań wewnątrz miasta. Ta pomoc, którą niesiemy teraz, wróci do nas wielokrotnie - uważa prezydent.

ZOBACZ TEŻ:

Sowieci śląsk 1945

Może Cię zainteresować:

Niszczenie ukraińskich miast budzi smutne wspomnienia w Ślazakach. Śląsk w roku 1945 też spotkał taki los

Autor: Tomasz Borówka

17/03/2022

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon