Były przewodniczący sejmiku krytykuje byłych kolegów. „Zarabiają za dużo (...) Awansują dzięki kontaktom, a nie kompetencjom"

Jan Kawulok, były przewodniczący sejmiku województwa śląskiego długo milczał po listopadowym przewrocie i zmianie władzy w zarządzie województwa. Teraz udzielił wywiadu portalowi katowicedzis.pl. W rozmowie skrytykował swoich kolegów radnych.

UMWŚ
Jan Kawulok

Były przewodniczący sejmiku województwa śląskiego stwierdził, że śląscy radni często awansują oni na kolejne stanowiska nie dzięki kompetencjom, ale dzięki kontaktom i układom politycznym.

- Byłem dyrektorem szpitala, potem zostałem radnym. 12 lat w opozycji, 4 lata jako przewodniczący sejmiku. Teraz znowu w opozycji. Żadnego stanowiska nie miałem dzięki polityce. Starałem się wnieść do polityki to, czego się nauczyłem m.in. w służbie zdrowia - powiedział Jan Kawulok.Dodał, że na polityce „się nie dorobił" w przeciwieństwie do wielu innych radnych.
Jan Kawulok był pytany o sytuację radnych Szczęsnego i Kozika, którzy rezygnowali ze swojej dotychczasowej pracy zawodowej, a po objęciu mandatu radnego trafili do zarządów państwowych spółek, gdzie mogli liczyć na dużo lepsze zarobki.

- Obojętnie, jaka opcja polityczna rządzi, i to widzimy i w kraju, i w sejmikach, jest powiązanie pewnych awansów w politycznych z zawodowymi. Czy ja to akceptuję? Nie - stwierdził były przewodniczący.

- Jeśli chodzi o radnego Marcin Kozika to nie znam jego sytuacji zbyt dokładnie, ale jeśli jest prawdą, że teraz w Energii Silesia zarabia 300 tysięcy złotych, to powiem, że ja też chciałbym mieć 300 tysięcy, ale nie mogę na to liczyć - powiedział Jan Kawulok.

Polityczne roszady na Stadionie Śląskim

Nie jest tajemnicą, że są radni wojewódzcy, którzy po objęciu mandatu otrzymali posady w społkach skarbu państwa i poprawili swoją sytuację majątkową. Jan Kawulok w rozmowie z portalem katowicedzis.pl był pytany też o przypadek radnej Jadwigi Baczyńskiej (która po 1,5 roku pracy w Parku Śląskim trafiła do Fundusz Górnośląskiego i mogła liczyć na zarobki rzędu 100 tysięcy złotych)

- Zachęcałem radną, żeby pracowała w Polsce, bo często jeździła do Wielkiej Brytanii. Czy ta praca tutaj jest zgodna z jej kompetencjami? Nie wiem - odpowiada Kawulok.

Były przewodniczący sejmiku skomentował też kompetencje radnego PiS Bartłomieja Kowalskiego, który pełni obowiązki dyrektora Stadionu Śląskiego, ale już ma propozycję pracy na kierowniczy stanowisku w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Przypomnijmy, że Stadion Śląski jest spółką pod zarządem województwa śląskiego, więc tam radny PiS mógłby czuć się zagrożony w przeciwieństwie do KSSE.\

- Na Stadionie Śląskim w poprzedniej kadencji wicedyrektorem został radny Platformy Obywatelskiej. Więc nie ma w tym nic dziwnego. A nie powiem kto został dyrektorem szpitala w Tarnowskich Górach po odwołaniu poprzednika itd itp. - odpowiedział Kawulok.

- W polityce mamy takie realia. Radny Kowalski straci pracę w wyniku roszad w sejmiku. Czyli on nie straci pracy na stadionie śląskim, bo źle tam pracował, tylko w wyniku odejścia tych czterech osób (przewrót sejmiku - przyp. aut.) Nikt nie negował kompetencji pana Kowalskiego jako dyrektora generalnego Stadionu -powiedział były przewodniczący sejmiku województwa śląskiego.

Jakub Chełstowski

Może Cię zainteresować:

Polityczny przewrót w woj. śląskim. Przewodniczący sejmiku odwołany. Opozycja zabiera władzę PiS

Autor: Patryk Osadnik

21/11/2022

Bolesław Piecha

Może Cię zainteresować:

Przewrót w Sejmiku Województwa Śląskiego. Piecha: "Marszałkowi chyba uderzyła woda sodowa do głowy"

Autor: Patryk Osadnik

25/11/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon