Ewakuacja dworca PKP w Katowicach: to był fałszywy alarm. Na szczęście sprawa się szybko wyjaśniła

W sobotę, 12 marca, po południu, rozpoczęto ewakuację dworca PKP w Katowicach. Na szczęście sprawa szybko się wyjaśniła i to zanim wyprowadzono wszystkich ludzi z budynku – to był fałszywy alarm. Co się stało?

ARC
Dworzec PKP w Katowicach

Dźwięk alarmu dał sygnał do ewakuacji dworca. Na szczęście wkrótce po jej rozpoczęciu ustalono przyczynę alarmu. Jak wyjaśniają policjanci, zadziałała jedna z „czujek”, uruchomiona najprawdopodobniej przez gołębia. Ewakuację szybko zakończono (obiekt opuściło w sumie około 1000 osób), a dworzec PKP znów zaczął normalnie funkcjonować.

Przypomnijmy, że katowicki dworzec to od kilku dni szczególne miejsce. I bardzo zatłoczone. Nic jednak dziwnego: to tutaj wysiadają z pociągów jadących z Przemyśla uchodźcy z Ukrainy. Przede wszystkim kobiety z dziećmi, ale także seniorzy. Z kolei przed dworcem działa już miasteczko namiotowe, w którym uchodźcy mogą zjeść i odpocząć, powstał także punkt weterynaryjny dla zwierząt, które Ukraińcy przywieźli ze sobą. Punkt zorganizowała Inspekcja Weterynaryjna Województwa Śląskiego.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon