Policja w Urzędzie Miasta Mysłowice. Chodzi o wywóz i utylizację nielegalnych odpadów

- W Urzędzie Miasta Mysłowice działają funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą - informuje podinsp. Aleksandra Nowara. Ustaliliśmy, że chodzi o sprawę wywozu i utylizacji nielegalnych odpadów z Mysłowic-Brzezinki.

UM Mysłowice
Nielegalne odpady w Mysłowicach-Brzezince

W środę, 15 grudnia, do Urzędu Miasta w Mysłowicach weszli śledczy.

- W Urzędzie Miasta Mysłowice działają funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą. Zabezpieczają dokumenty oraz nośniki elektroniczne - potwierdza podinsp. Aleksandra Nowara, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, zabezpieczono m.in. telefon i laptopa prezydenta Dariusza Wójtowicza.

- Zabezpieczamy materiał dowodowy, bez przeszukania. To standardowe czynności - zapewnia prok. Agnieszka Wichary z Prokuratury Regionalnej w Katowicach.

Śledztwo ws. wywozu i utylizacji odpadów z Mysłowic-Brzezinki

Nasze źródła wskazują, że chodzi o prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach śledztwo dotyczące wywozu i utylizacji nielegalnych odpadów z Mysłowic-Brzezinki. Zostało ono wszczęte na wniosek Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach.

- Potwierdzam. Czynności są prowadzone w związku ze sprawą likwidacji składowiska nielegalnych odpadów - informuje prok. Agnieszka Wichary.

Sprawę niedawno opisał na łamach „Gazety Wyborczej” Przemysław Jedlecki. Prok. Agnieszka Wichary przekazała wtedy, że jest ona prowadzona pod kątem oszustwa na szkodę miasta i podpisania niekorzystnych umów o wartości 94 milionów złotych. Były to umowy na wywóz i utylizację nielegalnych odpadów.

- Według naszych informacji śledczy będą weryfikowali między innymi, czy firmy, które miały się podjąć tego zadania, miały techniczne i logistyczne możliwości przeprowadzenia utylizacji porzuconych w mieście odpadów - napisał Przemysław Jedlecki.

Z kolei prezydent Dariusz Wójtowicz w rozmowie z dziennikarzem „GW” podkreślał, że magistrat już wcześniej starał się o sprawdzenie procedur związanych z wywozem odpadów. Wyjaśniał, że on sam nie ma do tego odpowiednich narzędzi, a sam proces udzielania zamówień był jawny.

- Wiemy też, że jedna z firm podwykonawczych wywiozła część odpadów tam, gdzie nie ma odpowiednich instalacji do ich unieszkodliwienia. Powiadomiliśmy o tym WIOŚ - powiedział Dariusz Wójtowicz.

Prezydent Mysłowic opublikował komunikat

Dwie godziny po publikacji naszego tekstu Dariusz Wójtowicz zamieścił na Facebooku komunikat w sprawie działań śledczych.

-Aktualnie zachodzi konieczność zabezpieczenia jako dowodu do sprawy dokumentacji dotyczącej realizacji przedsięwzięcia związanego z unieszkodliwieniem odpadów niebezpiecznych, nielegalnie zgromadzonych w Mysłowicach przy ul. Brzezińskiej 50 - napisał.

Całość można przeczytać poniżej.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon