Sosnowiczan męczy zapach katowickiego wysypiska?
Wojciech Nitwinko, zapowiada, że przykrym zapachem, który dokucza mieszkańcom sosnowieckiej dzielnicy Milowice i okolicznych obszarów zajmie się sąd oraz prokuratura. Samorządowiec złożył do Prokuratury Okręgowej w Katowicach zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby zarządzające katowickim składowiskiem odpadów oraz MPGK.
Sosnowiecki radny podkreśla, że ostatnie miesiące jego pracy samorządowej zdominowało jedno zagadnienie – uciążliwości odorowe, które od połowy zeszłego roku, z nowym nasileniem, dokuczają mieszkańcom Milowic i pobliskich terenów. Dodaje, że jego zdaniem odpowiedzialne za emisje smrodu jest katowickie składowisko odpadów – leżące u zbiegu granic Katowic, Sosnowca i Czeladzi.
- W zeszłym roku kilkukrotnie zapraszaliśmy przedstawicieli władz Katowic by na forum Rady Miejskiej w Sosnowcu dyskutować o tym problemie i wspólnie poszukać jego rozwiązania. Nasze zaproszenia nie zostały przyjęte. Zamiast tego spółka, do której należy składowisko postanowiła wytoczyć mi proces o naruszenie dóbr osobistych uzasadniając go moimi – ich zdaniem bezpodstawnymi - twierdzeniami, iż to oni są źródłem odoru - mówi Wojciech Nitwinko, Radny Rady Miejskiej w Sosnowcu.
Zdaniem Wojciecha Nitwinki osoby zarządzające katowickim składowiskiem odpadów oraz MPGK mogły złamać dwa przepisy z Kodeksu Karnego:
- narażenie wielu osób na niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – Art. 160 Kodeksu karnego,
- zanieczyszczanie powietrza substancją w takiej ilości i w takiej postaci, że może to zagrażać zdrowiu wielu osób i powodować istotne obniżenie, jakości powietrza – Art. 182 Kodeksu karnego.
Samorządowiec dodaje także, że odczuwalny odór jest charakterystycznym zapachem odpadów komunalnych, a jego intensywność wrasta w miarę fizycznego zbliżania się do wskazanego składowiska. Podkreśla, że w okolicy występowania uciążliwości zapachowych nie prowadzi działalności żaden inny podmiot gospodarczy zajmujący się składowaniem i przetwarzaniem odpadów komunalnych na tak wielką skalę. Fakt pochodzenia odoru z tego właśnie miejsca potwierdził także Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Katowicach w zakończonej pod koniec 2024 roku kontroli.