Szpital w Pszczynie zawiesił dwóch lekarzy po śmierci pacjentki w ciąży

Trzydziestoletnia pacjentka zmarła w pszczyńskim szpitalu. Dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżury w czasie jej pobytu, zostało zawieszonych w związku z toczącym się postępowaniem wyjaśniającym. "W chwili obecnej lekarze nie pełnią w placówce swoich obowiązków" - oświadczył Szpital Powiatowy w Pszczynie.

Pixabay
Dwóch lekarzy ze szpitala w Pszczynie zawieszono

Szpital Powiatowy w Pszczynie poinformował o czynnościach, jakie podjęto po śmierci trzydziestoletniej Izabeli na Oddziale Neonatologicznym i Położniczo-Ginekologicznym.

"Dyrekcja szpitala bezpośrednio po tragicznym zdarzeniu przeprowadziła postępowanie wyjaśniające, przegląd procedur oraz sposobu działania oddziału. Na bieżąco i z najwyższą powagą weryfikuje również informacje pojawiające się w przestrzeni publicznej" - czytamy w oświadczeniu Szpitala Powiatowego w Pszczynie.

Rodzina zmarłej udostępniła m.in. SMS-y, w których pacjentka pisała: "Na razie dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć. I nic nie mogą zrobić. Zaczekają, aż umrze lub coś się zacznie, a jeśli nie, to mogę spodziewać się sepsy. Przyspieszyć nie mogą. Musi albo przestać bić serce, albo coś się musi zacząć".

W piątek, 5 listopada, placówka zawiesiła dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie, kiedy rozegrał się dramat ciężarnej kobiety. "W chwili obecnej lekarze nie pełnią w placówce swoich obowiązków" - oświadczono.

Dyrekcja szpitala podkreśliła również, że jest otwarta na współpracę ze śledczymi.

Dowiedz się więcej:

Pszczyna. Błąd lekarzy czy fatalne prawo?

O sprawie śmierci trzydziestoletniej kobiety w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie od kilku dni mówi cała Polska. Pani Izabela trafiła tam po odpłynięciu płynu owodniowego, a jej stan stopniowo się pogarszał.

- Przeprowadzono kolejne badania, w tym badanie krwi. Ustalono, że występuje podwyższony poziom CRP, czyli zakażenie organizmu i podwyższona temperatura ciała pokrzywdzonej. Wykonano USG, które wskazało, że płód w dwudziestym drugim tygodniu ciąży obumarł. Wtedy podjęto decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia i przewiezieniu pacjentki na blok operacyjny - informowała prok. Agnieszka Wichary z Prokuratury Regionalnej w Katowicach.

Niestety kobieta zmarła z powodu wstrząsu septycznego. Śledczy badają, czy lekarze dopuścili się błędu w sztuce medycznej. W komentarzach dotyczących śmierci pani Izabeli, a także w jej wiadomościach do rodziny, pojawia się jednak wątek dotyczący zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce.

- Lekarz nie może zasłaniać się prawem mówiącym o ograniczeniu aborcji, tylko musi ratować życie, więc zawsze zachowanie lekarza będzie w pierwszej kolejności weryfikowane pod kątem błędu medycznego. Jednak nie można pominąć otoczenia prawnego, w jakim poruszamy się po orzeczeniu trybunału - przyznała w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" mec. Jolanta Budzowska, reprezentująca rodzinę zmarłej pacjentki.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon