Uczelnia łamie prawa człowieka? Interwencja poselska w aferze związanej z SUM-em

Zalecenia dotyczące ubioru studentów i studentek Śląskiego Uniwersytetu Medycznego odbiły się szerokim echem, wychodząc daleko poza mury uczelni. W sprawę zaczęli się angażować posłowie Sejmu RP.

Komunikat Komisji ds. Przeciwdziałania Problemom Mobbingu, Wykorzystywania Seksualnego i Dyskryminacji oraz innym zachowaniom niepożądanym wśród Studentów i Doktorantów SUM w Katowicach, w których zostały przedstawione zalecenia dotyczące ubioru (i nie tylko) wywołał spore poruszenie w różnych środowiskach. O sprawie pisaliśmy tutaj Krótkie spódniczki, głębokie dekolty i tatuaże nie dla studentek SUM. Zalecenia specjalnej komisji

Interwencja poselska w sprawie zaleceń dotyczących ubioru studentów

Zalecenia władz uniwersytetu (czy też jak odnosi się do całej sytuacji uczelnia, organu niezależnego w postaci komisji) znalazła się w kręgu zainteresowań mediów i instytucji publicznych. Poseł Lewicy Maciej Kopiec postanowił zainterweniować i wystosował pismo do uczelni.

Parlamentarzysta podkreśla w nim wyraźnie, że forsowanie takich zaleceń jest jawnym łamaniem podstawowych praw i godności człowieka.

Należy wspomnieć, że regulacje dotyczące strojów i wyglądu studentów i studentek naruszają ratyfikowaną w 1993 roku Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i podstawowych wolności, która zawiera art. 9 ust. 2 „Wolność uzewnętrzniania wyznania lub przekonań może podlegać jedynie takim ograniczeniom, które są przewidziane przez ustawę i konieczne w społeczeństwie demokratycznym z uwagi na interesy bezpieczeństwa publicznego, ochronę porządku publicznego, zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób”. Ponadto art. 30 Konstytucji obowiązującej od 1997 roku brzmi następująco: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych” – można przeczytać w piśmie posła, Macieja Kopca.

Prośba o wyjaśnienie zaleceń

Poseł Kopiec ingerencję uczelni w ubiór studentów stawia na równi z łamaniem przytoczonych praw. Dodatkowo przedstawiciel Lewicy jest oburzony (podobnie jak Samorząd Studencki) obarczaniem odpowiedzialnością za wydarzenia z zeszłego roku studentów i studentek, jak może sugerować komunikat wystosowany przez komisję. Powiązanie afery molestowania i niniejszych regulacji jest dla wielu oczywiste. A taki kontekst całej sytuacji zrzuca winę za molestowanie na ofiarę, która prowokując wyglądem po prostu się doigrała.

Dlatego parlamentarzysta zwraca się do władz uniwersytetu o dookreślenie intencji zaleceń i sposobów ich przestrzegania. Prosi o odpowiedzi na pytania dotyczące kwestii:

  1. W jaki sposób tatuaże, czy makijaż urągają powadze instytucji oraz w jaki sposób zamierzają państwo respektować powyższe zalecenia o ukrywaniu tatuaży, które zostały wykonane w miejscach, których nie da się ukryć pod ubraniem?
  2. Kto odpowiada za zainicjowanie powstania dokumentu oraz kto takowe zalecenia zatwierdzi?
  3. W jakim celu zostały wystosowane powyższe zalecenia i czy mają związek z ww. wydarzeniami, do których doszło w 2020 roku?
  4. Według jakich kategorii planują państwo rozpatrywać, który strój jest odpowiedni i dopasowuje się do wytycznych?
  5. Czym będzie skutkowało niedostosowanie się do powyższych zaleceń przez studentki, studentów, doktorantki i doktorantów?

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon