Urzędowe tablice po śląsku. Stanęły w Bytomiu, a co z Katowicami?

Tablice w języku śląskim stanęły przed Urzędem Miejskim w Bytomiu. To pierwsze miasto w Polsce, które przychyliło się do takiej petycji mieszkańców. Podobna została skierowana do władz Katowic. Co zdecydowały?

Bytom Tablice po śląsku przed Urzędem Miejskim

Każdy urząd w Polsce kojarzy się z czerwonymi tablicami, na których białymi literami wypisana jest nazwa organu, jaki w danym gmachu ma siedzibę. Od teraz Bytom może się kojarzyć także z niebieskimi tablicami, na których żółtymi literami i po śląsku zapisano Urzůnd Miejski we Bytomiu, Prezydynt Miasta Bytomia i Rada Miejskŏ.

„W śląskim etnolekcie zakodowana jest historia Bytomia”

Śląskojęzyczne tablice przed bytomskim urzędem to efekt petycji, jaka na początku ubiegłego roku pojawiła się w internecie. Jej inicjatorem jest bytomianin, Dobromir Kaźmierczak, autor strony Bytom Pieszy na Facebooku. Uzasadniając swój apel przytoczył przykład miejscowości z Niemiec, Francji i Holandii, gdzie stosuje się tablice opisujące instytucje publiczne zapisane w języku urzędowym oraz regionalnym.

- Śląskie tablice są wyrazem demokratyzacji kultury Polski, są wsparciem dla kultury lokalnej, rdzennej śląskiej oraz dla śląskiego dziedzictwa. Demokratyczne społeczeństwo w całości tworzy swoje państwo, w tym jego kulturę. Chcielibyśmy, żeby Bytom swoim charakterem wzbogacał kulturę Polski, a nie był tylko jej odbiorcą lub tylko wykonawcą. Śląski etnolekt bywa niesprawiedliwie postrzegany jako wada. My chcemy pokazać go jako atut - podkreśla Dobromir Kaźmierczak.

Autor petycji dodaje, że „w śląskim etnolekcie zakodowana jest historia Bytomia”, więc zapisane w nim tablice podkreślają „oparte na lokalnym dziedzictwie kompetencje bytomskiego samorządu”. Wskazuje również, że śląski od wieków pojawia się w bytomskich dokumentach urzędowych.

Władze Bytomia przychyliły się do pomysłu Kaźmierczaka, ale nie umieszczono tablic bezpośrednio na zabytkowej elewacji urzędowego gmachu przy ul. Parkowej. Nie chciano naruszać piaskowca zdobiącego ponad stuletni portal wejściowy. Zamiast tego po obu stronach schodów umieszczono stylowe stojaki, na których zawieszono tablice.

W Katowicach nie będzie tablic po śląsku

Podobna petycja została skierowana na początku tego roku do władz Katowic. Młodzi Regionaliści Śląscy, wspólnie z Młodą Unią, Ostrą Zielenią oraz Młodymi Libertarianami zwrócili się w niej o umieszczenie na budynku Urzędu Miasta Katowice przy ul. Młyńskiej 4 dodatkowych tablic w języku śląskim z odpowiednikami nazw instytucji mieszczących się pod tym adresem.

W petycji podkreślono, że według danych z Narodowego Spisu Powszechnego z 2011 roku najczęściej używanym językiem kontaktów domowych poza polskim jest właśnie język śląski, ponieważ używa go ponad 800 tysięcy osób.

- Pomimo skali jaką prezentują dane ze wspomnianego spisu powszechnego sprawa jest bagatelizowana, a rząd centralny kontynuuje politykę ujednolicania kraju i walki z wyimaginowanym wrogiem, zamiast docenić korzyści wynikające z kraju silnego siłą regionów. Głęboko wierzymy, że samorządy, które zawsze pozostawały bliżej lokalnej społeczności i jej oczekiwań wykażą się zrozumieniem i wesprą działania na rzecz kultury śląskiej – czytamy w petycji.

Jerzy Gorzelik: Mam nadzieję, że władze Katowic się zreflektują

Władze Katowic, w przeciwieństwie do Bytomia, nie poparły wniosku u umieszczenie tablic w języku śląskim na gmachu Urzędu Miasta. W odpowiedzi sekretarz miasta, Maciej Stachura, podkreślił jednak, że: „kwestie związane z kultywowaniem tożsamości kulturalnej, pielęgnowaniem rdzenia kulturowego Ślązaków, przełamywaniem stereotypów i przekazywaniem rzetelnej wiedzy w tym zakresie, znajdują się na liście zadań priorytetowych realizowanych w Katowicach”.

- Katowice kiedyś skutecznie rywalizowały z Bytomiem o prymat w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym i stały się nieformalną stolicą regionu. Dziś – jak widać - chcą oddać palmę pierwszeństwa Bytomiowi, choć to miasto po roku 1945 nie uchodzi za zbyt przywiązane do śląskich tradycji. Mnie, jako mieszkańca Katowic, to niezwykle martwi. Tu znajduje się wiele najważniejszych w regionie instytucji, które świadczą o górnośląskiej tradycji i historii, więc mam nadzieję, że władze tego miasta się zreflektują – komentuje Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska.

Rzecznik prasowy Urzędu Miasta Katowice, Michał Łyczak zaznacza, że w mieście realizowane są inne inicjatywy związane z etnolektem śląskim - m.in. w ramach Budżetu Obywatelskiego został zrealizowany projekt „Bajtle Godajom”. Dodaje także, iż prezydent Marcin Krupa w swojej umowie z mieszkańcami zawarł także punkt dotyczący edukacji regionalnej w szkołach.

MSWiA: Nie ma podstaw do stosowania urzędowych tablic po śląsku

W związku z petycją skierowaną do władz Katowic interpelację do premiera skierował poseł Maciej Kopiec. Wskazywał w niej, że coraz więcej lokalnych grup zwraca się z prośbą o umieszczenie na gminnych budynkach tablic informacyjnych po śląsku, ale spotykają się z problemem niedoprecyzowania przepisów w tej kwestii.

Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w odpowiedzi wskazało, że brak jest podstaw prawnych do stosowania urzędowych tablic w etnolekcie śląskim. Społeczność śląska nie jest bowiem ujęta w katalogu uznawanych w Polsce mniejszości narodowych i etnicznych, a śląski nie został uznany za język regionalny.

W Polsce nadal jedynym uznanym językiem regionalnym jest kaszubski i tablice w tym języku pojawiły się m.in. na urzędowych budynkach w Chmielnie. Starania górnośląskich organizacji o uznanie śląskiego za język regionalny od lat nie znajdują uznania w Warszawie.

Więcej informacji z Bytomia na stronie: bytomski.pl

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon