Wspomnienie o Marku Plurze, polityku i społeczniku szczerze oddanemu Śląskowi

W Dzień Wszystkich Świętych wspominamy osoby ważne dla naszego regionu, które zmarły w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Wśród nich jest Marek Plura, senator z Katowic, poseł, europoseł, który mimo niepełnosprawności fizycznej nie ustawał w walce o uznanie Ślązaków i języka śląskiego. Cieszył się ogromnym zaufaniem, w ostatnich wyborach do Senatu, w których kandydował, zdobył 90 tysięcy głosów.

Marek Plura

Marek Plura zmarł w Katowicach 21 stycznia 2023 roku w wieku 52 lat. Był Ślōnzokiem z krwi i kości.

Pochodził spod Raciborza, gdzie urodził się 18 lipca 1970 roku. Wielokrotnie powtarzał, że miłość do regionu wpoili mu dziadkowie - starzik i starka. Zajmowali się nim w dzieciństwie, kiedy rodzice pracowali. W wieku 21 lat wyprowadził się jednak z domu do ośrodka pomocy Caritasu w Borowej Wsi. Chciał się usamodzielnić, ale przeszkadzała mu w tym choroba, z która zmagał się od urodzenia - zanik mięśni.

Mimo problemów chciał żyć pełnią życia. Na jednym z obozów poznał swoją przyszłą żonę - Ewę, z którą miał dwoje dzieci. Ukończył studia wyższe i zawodowo zaangażował się w pomoc osobom z niepełnosprawnościami. Zainicjował Konkurs Lady D., w którym nagradzane są kobiety mierzące się z niepełnosprawnością, a mimo to zaangażowane w różne dziedziny życia.

"Ważne są po pierwsze sprawy społeczne"

Do Rady Miasta Katowice Marek Plura dostał się w 2006 roku, ale już rok później zamienił ją na Sejm RP. Działał tam, gdzie prowadziło go serce, czyli m.in. w komisji spraw obywatelskich i społecznych oraz komisji mniejszości narodowych i etnicznych. W 2014 roku Marek Plura dostał się do Parlamentu Europejskiego. Jak tłumaczył, w odniósł wrażenie, że w Polsce wyczerpał możliwości związane ze staraniami o oficjalne uznanie języka śląskiego.

- Dla mnie ważne są po pierwsze sprawy społeczne, po drugie śląska godka, regionalizm - mówił Marek Plura w rozmowie z Aldoną Minorczyk na łamach "DZ" po trzech tygodniach w europejskiej polityce. Myślał, że będzie to jego pierwsza i ostatnia kadencja. - Mam pięć lat. Na następną kadencję nie liczę, bo moja niepełnosprawność postępuje - tłumaczył. Był wtedy jednym z dwóch posłów, którzy poruszali się na wózkach.

Potrzebował kilku asystentów, którzy pomagali mu w codziennym funkcjonowaniu i uciążliwych podróżach z Polski do Brukseli. Musiał jednak dużo jeździć, ponieważ ciągle chciał być aktywny w regionie. W 2019 roku nie udało mu się ponownie dostać do Parlamentu Europejskiego. Został jednak senatorem z Katowic z ramienia Platformy Obywatelskiej. Otrzymał ponad 92 tys. głosów.

Marek Plura jest pochowany na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza w Katowicach. (Interesujesz się Śląskiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)

Wspomnienia o Marku Plurze

Marcin Zasada, redaktor naczelny ŚLĄZAGA:, wspomina: - Poznaliśmy się, gdy kandydował do rady miejskiej w Katowicach. Dawno temu. Najlepsze było to jego przekonanie, że nie dostanie niczego za darmo, bo nie ma w polityce premii dla jeżdżących na wózku. W wyborach do Sejmu dostał grubo ponad 20 tysięcy głosów. W ostatnich wyborach do Senatu ponad 90 tysięcy. Ludzie cenili i szanowali to, co robił. Jego autentyczne zaangażowanie we wszystko, co dotyczyło śląskiej tożsamości, godki, historii czy kultury.

Zawsze uważałem, że jego osobiste doświadczenia i droga pod górę do polityki sprawiły, że lepiej niż ktokolwiek w niej (polityce) rozumiał śląskie aspiracje i protestował przeciwko duszeniu nas w patriotycznej urawniłowce. Upominał się o takich jak on sam: Ślązaków i niepełnosprawnych w rzeczywistości pełnej barier. O Śląsku mówił najchętniej, z wielką pasją i nadzieją. Rozmowa z nim była… inna niż tak zwany polityczny standard. Marek mówił wolno, cicho, bardzo spokojnie, trzeba było go uważnie słuchać. Często właśnie dzięki temu dyskusje o Śląsku z jego udziałem nie przeradzały się w jałowe awantury. Nawet jeśli wiele poglądów Plury (np. dotyczących śląskiej historii) odbiegało od radykalniejszych skrzydeł środowisk regionalnych.

  • Grzegorz Franki (prezes Związku Górnośląskiego, były asystent Marka Plury): Tacy ludzie rodzą się bardzo rzadko. Miałem to szczęście, że towarzyszyłem Markowi Plurze od początku jego działalności społecznej i politycznej. Byłem blisko tego, co przeżywał, jak przecierał szlaki dla innych osób z niepełnosprawnościami, jak pracował na rzecz naszego regionu i języka. Pamiętajmy, że był pierwszym, który złożył poselski projekt ustawy o języku regionalnym. Ustawa o polskim języku migowym to także jego zasługa. Wyróżniała go niezwykła determinacja. Nie zrażał się, nawet kiedy odbijał się od zamkniętych drzwi. Był człowiekiem renesansu - grafikiem, poetą… Niewielu jest takich ludzi.
  • Małgorzata Myśliwiec (profesorka z Uniwersytetu Śląskiego): Marek Plura był niezwykle zaangażowany w sprawy osób z niepełnosprawnościami i naszego regionu. To były dwa filary jego politycznej działalności. Temat Górnego Śląska jest skomplikowany i kompletnie niezrozumiały przez polityczną centralę, a Marek Plura potrafił w sposób, który nie budził kontrowersji. Pokazywał jaki jest nasz region i dlaczego warto o niego walczyć. Będziemy go wspominać jako osobę życzliwą, serdeczną i o bardzo wysokim poziomie kultury osobistej, co w polityce nie jest dziś wcale tak oczywiste.
  • Jerzy Gorzelik (lider Ruchu Autonomii Śląska): Nie powiem pewnie niczego oryginalnego. Marek Plura był człowiekiem wielkiego ducha. Zmagał się z niezawinionymi ograniczeniami, a mimo to miał dobre życie prywatne i publicznej. Osiągnął tyle, ile nie osiągnęła większość ludzi, którzy z podobnymi przeciwnościami losu nigdy się nie mierzyli. To niewątpliwie coś, co zachowam w pamięci. Takich ludzi jest niewielu. Przede wszystkim był pierwszym, który w polityce ogólnopolskiej podniósł kwestie, którymi wcześniej zajmowały się jedynie środowiska górnośląskie. Mowa o narodowości i języku śląskim. To wymagało sporej cywilnej odwagi. Powinniśmy być mu za to wdzięczni. Konsekwentnie upominał się o prawa Górnoślązaków, których polskie państwo wciąż nam odmawia. Bardzo żałuję, że Marek nie doczekał realizacji jednego ze swoich najważniejszych celów, czyli uznania języka śląskiego za regionalny. Myślę, że dziś to już tylko kwestia czasu. Oby patrząc gdzieś z góry mógł czerpać z tego satysfakcję, bo to jego sukces.
Autobus cmentarz ztm

Może Cię zainteresować:

1 listopada komunikacja miejska w metropolii jest bezpłatna. Uruchomiono specjalne linie autobusowe na cmentarze

Autor: Katarzyna Pachelska

01/11/2023

Poseł Wojciech Król

Może Cię zainteresować:

Wilhelm Szewczyk wróci do Katowic? Poseł KO: „Jestem przekonany, że tak będzie”

Autor: Patryk Osadnik

01/11/2023

Policja 1 listopada katowice

Może Cię zainteresować:

Zamknięcie ulic przy cmentarzach w Katowicach i inne zmiany związane z Wszystkimi Świętymi 1 listopada 2023

Autor: Katarzyna Pachelska

31/10/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon