Język śląski pojawił się w Parlamencie Europejskim. Zostanie w Polsce uznany za język mniejszości?

Sprawa języka śląskiego, który nie jest w Polsce oficjalnie uznawany za język mniejszości, została przedstawiona na forum Parlamentu Europejskiego. - Nasz język nie jest tylko reliktem przeszłości, który chcielibyśmy pozostawić wyłącznie ustnej tradycji i zamknąć w kulturowym skansenie. Śląski jest - jeszcze - językiem żywym - podkreśliła podczas spotkania prof. Małgorzata Myśliwiec, a europoseł Łukasz Kohut zapowiedział, że przygotuje rezolucję w sprawie uznania języka śląskiego w Polsce.

Grupa do spraw tradycyjnych mniejszości, społeczności narodowych i języków w Parlamencie Europejskim w czwartek, 20 stycznia, zajęła się sprawą języka śląskiego i Ślązaków, którzy są największą, a a jednocześnie nieuznawaną mniejszością w Polsce.

O języku śląskim i Ślązakach opowiedzieli:

  • prof. Małgorzata Myśliwiec,
  • Szczepan Twardoch,
  • prof. Adam Bodnar,
  • Łukasz Kohut.

Małgorzata Myśliwiec: Nasz język nie jest reliktem przeszłości

Prof. Małgorzata Myśliwiec w zaledwie kilkuminutowym wystąpieniu musiała przedstawić rys skomplikowanej historii, która dotknęła Ślązaków. - Przez wieki liczni władcy rywalizowali o możliwość sprawowania kontroli nad tą częścią Europy. Dlatego Śląsk na przestrzeni dziejów pozostawał pod wpływem różnych kultur: polskiej, niemieckiej, czeskiej, morawskiej, austro-węgierskiej - wymieniła na wstępie.

Dalej opowiedziała o historii Śląska od państwa wielkomorawskiego, przez panowanie Piastów, Korony Czeskiej, Habsburgów, Hohenzollernów, Austro-Węgier, Niemcy, po Polskę. Przypomniała, że z terenu Śląska wywodzi się 12 laureatów Nagrody Nobla, a także wybitni kompozytorzy, jak Mikołaj Górecki i Wojciech Kilar.

- Na Śląsku powstaje znakomita literatura. Powieści, opowiadania i eseje takich autorów jak Szczepan Twardoch czy Zbigniew Rokita opowiadają o Śląsku, ale i po śląsku. Podobnie jak przedstawienia teatralne, które powstają dzięki znakomitym dyrektorom: Mirosławowi Neinertowi i Robertowi Talarczykowi. Zawsze grane są przy szczelnie wypełnionych publicznością salach - dodała.

- Nasz język nie jest tylko reliktem przeszłości, który chcielibyśmy pozostawić wyłącznie ustnej tradycji i zamknąć w kulturowym skansenie. Śląski jest - jeszcze - językiem żywym, którym posługujemy się tworząc sztukę wysoką, nawiązującą do naszej historii i tradycji, a także komunikując się przy użyciu nowoczesnych narzędzi - podkreśliła prof. Małgorzata Myśliwiec.

Szczepan Twardoch: Nie ma śląskości bez dwujęzyczności

Spotkanie w Parlamencie Europejskim odbyło się właśnie dlatego, że język śląski jest wciąż językiem żywym. Jak podkreśliła prof. Małgorzata Myśliwiec - jeszcze, ponieważ wielu jego użytkowników odchodzi, a w szkołach nie jest on nauczany, ponieważ Polska nie uznaje go oficjalnie za język mniejszości.

- W śląskiej tożsamości nie ma miejsca na nacjonalizm i nie tylko dlatego, że jesteśmy narodem pozbawionym państwowości, ale dlatego, że w śląskości zawiera się kulturowa i językowa złożoność. Nie ma śląskości bez dwujęzyczności - powiedział Szczepan Twardoch.

- Dla każdego Ślązaka awans społeczny oznaczał wyrzeczenie się swojego języka domowego. Początkowo przede wszystkim na rzecz języka niemieckiego, a od kilkudziesięciu lat języka polskiego. To także moje doświadczenie (...) Uważam jednak, że wielojęzyczność i złożoność śląskiej tożsamości jej jej wielką wartością, którą warto zachować - wyjaśnił.

Podkreślił również, że drogi dochodzenia do śląskości są różne, a wiele osób dojrzewa do tego latami, aby uznać, że są Ślązakami, a nie Polakami czy Niemcami. W jego ocenie język śląski oraz tożsamość śląska są obecnie kruche i zagrożone.

- Kilkaset tysięcy Ślązaków, nie wiemy tak naprawdę, ilu nas dokładnie jest, ale myślę, że powyżej miliona, zasługuje na uznanie swoich elementarnych praw. Ponieważ prawo do nauczania własnego języka w szkole powinno być czymś oczywistym w latach 20. XXI wieku w demokratycznym kraju Europy - powiedział Szczepan Twardoch.

Adam Bodnar: Mniejszości narodowe i etniczne mają prawo do zachowania języka

Były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar w swoim przemówieniu wspomniał, że kiedy wielokrotnie pojawiał się na Śląsku, to za każdym razem pytano go o to, czy opowie się za prawami mniejszości śląskiej. - To nie były tylko głosy polityków, działaczy mniejszości, ale ludzi, którzy mają potrzebę, aby ich tożsamość została należycie uwzględniona przez państwo polskie - wytłumaczył.

Przywołał również wyniki Spisu Powszechnego z 2011 roku, w którym ponad 846 tys. osób wskazało, że jest narodowości śląskiej. Ponad 375 tys. zgłosiło narodowość śląską jako jedyną, a prawie 436 tys. jako pierwszą.

- Jeśli mamy taki przepis Konstytucji, jak art. 35., który mówi o tym, że mniejszości narodowe i etniczne mają prawo do zachowania i rozwoju własnego języka, obyczajów, tradycji oraz kultury, to należy je zapewnić nie tylko tym mniejszością, które są już uznane, ale również tym, które o uznanie się upominają - powiedział Adam Bodnar.

Łukasz Kohut: To ostatni moment, aby uratować nasz język

Łukasz Kohut w swoim wystąpieniu wspomniał o tym, że dawniej Ślązacy byli karani za używanie swojego języka. Odbywało się to np. w szkołach, gdzie nakazywano dzieciom używania wyłącznie języka polskiego.

- Język śląski jest żywym, rozwijającym się językiem - powiedział europoseł. - Druga dekada XXI wieku to wysyp literatury w języku śląskim. (…) W sumie powstało ponad 100 książek napisany wyłącznie po śląsku i trudna do oszacowania liczba, gdzie język śląski pojawia się epizodycznie. (…) Natomiast literatura polskojęzyczna od lat pokazuje Ślązaków oraz ich odmienność.

Przywołał powieści Szczepana Twardocha, a także „Kajś” Zbigniewa Rokity, czyli książkę, która została nagrodzona w 2021 roku dwoma Nagrodami Nike. Dalej wykazał, że język śląski funkcjonuje w codziennym życiu wielu ludzi, pojawia się w reklamach, telefonach (Samsung ma język śląski), mediach społecznościowych (Facebook ma śląską wersję) czy na ubraniach i gadżetach.

- Te wszystkie pozytywne dokonania możliwe są dzięki indywidualnej aktywności Ślązaków - zauważył i szybko dodał, że w Sejmie kilkukrotnie pojawiały się projekty dotyczące uznania języka śląskiego, ale za każdym razem kończyły się fiaskiem.

- To ostatni moment, aby uratować nasz język przed zaniknięciem, a przynajmniej znacznymi przekształceniami. To nasz obowiązek, to obowiązek wspólnoty Unii Europejskiej! - podkreślił Łukasz Kohut.

Będzie rezolucja dotycząca uznania języka śląskiego

Niewykluczone, że przychylne spojrzenie członków grupy do spraw tradycyjnych mniejszości, społeczności narodowych i języków w Parlamencie Europejskim przyczyni się do konieczności oficjalnego uznania śląskiego za język, a Ślązaków za mniejszość w Polsce.

Swoją solidarność ze Ślązakami wyraził m.in. Winkler Iuliu, czyli eurodeputowany, który należy do mniejszości węgierskiej w Rumunii.

Z kolei Łukasz Kohut zapowiedział, że złoży projekt rezolucji, która będzie nakłaniała Polskę do uznania języka śląskiego, a Komisję Europejską, aby jeszcze mocniej wspierała wielokulturowość, w tym przede wszystkim języki regionalne, które mają ogromną wartość kulturową.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon