Kolejki i chaos na stacjach paliw na Śląsku. Tak działa rosyjska dezinformacja

Sceny rodem z pierwszych tygodni pandemii koronawirusa oglądaliśmy w czwartkowy wieczór w wielu polskich miastach. Również w Katowic powszechne były dłuższe niż zazwyczaj kolejki na stacjach paliw. Chaos i panika spowodowane były rosyjską dezinformacją, zgodnie z którą ceny paliw w Polsce miały nagle poszybować w górę

czytelnik
Kolejki na stacjach paliw w śląskich miastach

Inwazja Rosji na Ukrainę przybrała formę konwencjonalnych działań wojennych. W Kijowie i innych ukraińskich miastach słychać wybuchy, widać eksplozję. Jednocześnie wojna trwa również w cyberprzestrzeni. Mogliśmy się o tym przekonać w czwartkowy wieczór, gdy media społecznościowe zalała informacja o tym, że w Polsce może niebawem braknąć paliwa i ceny surowca będą teraz błyskawicznie rosnąć.

Wiele osób długo się nie zastanawiając popędziło na stacje paliw, żeby zatankować "na zapas", co spowodowało w wielu miastach, również na Śląsku, większe niż zazwyczaj kolejki przed stacjami paliw. Jak się okazało, informacja o wzroście cen paliw była kolportowana przez kilkaset fałszywych rosyjskich kont. Dezinformacja zadziałała.

Instytut Badań Internetu ostrzega przed rosyjską dezinformacją

Wzrost cen paliw widoczny, ale nie ma powodów do paniki

Sytuacja geopolityczna na świecie miała oczywiście wpływ na ceny ropy naftowej. To też odbiło się na cenach paliw m.in. w Polsce. Te nieco wzrosły, ale nie na tyle, żeby wpadać w panikę.

W związku ze wzrostem sprzedaży na naszych stacjach informujemy, że dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Dotyczy to rynku hurtowego i detalicznego. Apelujemy również o dokładne weryfikowanie źródeł informacji dotyczących dostępności paliw - poinformował w czwartek wieczorem na Twitterze Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.

Oczywiście chaos informacyjny i postępującą panikę wśród ludzi próbowali wykorzystać niektórzy nieuczciwi ajenci stacji, którzy nagle wywindowali ceny paliw. To były jednak nieliczne przypadki. PKN Orlen już zapowiedziało, że rozwiąże umowy ze stacjami, które w ten sposób chciały oszukać klientów.

ZOBACZ TAKŻE:

Wzrost sprzedaży paliwa wyniósł aż 400 procent!

Panika i chaos na stacjach benzynowych, który miał miejsce w Polsce w czwartek wieczorem zmusił PKN Orlen do wydania komunikatu dotyczącego bieżącej sytuacji. Rzeczniczka spółki Joanna Zakrzewska poinformowała, że wczoraj sprzedaż paliw na stacjach Orlen wzrosła skokowo aż o 400 procent! Zaapelowała jednocześnie o nieuleganie panice.

- Dostawy na stacje są realizowane i paliwa nie zabraknie. Dzisiaj odnotowujemy już mniejszy ruch na stacjach, jednak by usprawnić ich pracę czasowo sprzedajemy paliwo wyłącznie do baków samochodów. Jednocześnie podkreślamy, że dysponujemy odpowiednimi zapasami zapewniającymi ciągłość dostaw i możliwość obsłużenia wszystkich klientów - poinformowała w piątek, 25 lutego rano Joanna Zakrzewska.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon