Nowa kawiarnia Katowice Nie Lizbona powstała w centrum Katowic. Specjalizuje się w portugalskich słodkościach

Lokal przy Mielęckiego 8 wyróżnia się już od ulicy minimalistycznym szyldem - neonem. Na zewnątrz ustawiono dwa czarne stoliki z krzesłami i z miękką ławą przy witrynie sklepowej.

Nowa kawiarnia Katowice Nie Lizbona powstała w centrum miasta

Katowice Nie Lizbona to nowa kawiarnia w centrum Katowic. Nazwa nie jest przypadkowa, lokal specjalizuje się w portugalskich babeczkach pastéis de nata, najpopularniejszym portugalskim przysmaku. Kruche ciasto, a w środku budyniowa masa zapieczona z wierzchu. Te babeczki są w katowickiej kawiarni przygotowywane na miejscu, więc są świeże. I to się czuje, zewnętrzna otoczka ciastka jest przyjemnie chrupiąca, a środek - mięciutki. Jedna babeczka kosztuje 6 zł, żal nie wziąć od razu dwóch albo trzech do kawy;-) Ciastko można sobie posypać do woli cynamonem.

A kawa jest tu z gliwickiej palarni Kafar. Kosztuje od 9 zł za espresso dopio do 14 zł za latte. Są też kawy parzone alternatywnymi metodami - za kawę z przelewu zapłacimy 10 lub 13 zł. Za espresso tonic - 17 zł. Można się tu też napić herbaty (15 zł), świeżo wyciskanych soków (16 zł), wody (8 zł) lub lemoniady (15 zł). Są też portugalskie wina (od 16 zł za kieliszek).

Katowice Nie Lizbona w środku jest urządzona ciekawie, bo ze ścianami z żywej cegły sąsiadują elementy utrzymane w głębokim niebieskim kolorze.

A skąd się wzięło określenie "Katowice nie Lizbona". Kilka lat temu taki hashtag pojawił się na Instagramie. Na początku miał nieco złośliwe zabarwienie, ale odkąd ludzie zaczęli nim oznaczać też zdjęcia pięknych miejsc w Katowicach, nawiązujących klimatem do ciepłych krajów, zmieniło się znaczenie tego określenia. A teraz, dzięki kawiarni, Katowice nie Lizbona zyskało dodatkowy wydźwięk. Swoją drogą, to obok bistro Kafyj na "niebieskich blokach" w Koszutce jest mural Szwedzkiego z hasłem "Katowice nie Lizbona".