Pyszne borówki amerykańskie z plantacji w Katowicach, z gospodarstwa rolnego państwa Szczogiel

W Katowicach, na hektarze ziemi, która jest łakomym kąskiem dla deweloperów, Bernadeta i Andrzej Szczogiel prowadzą od 12 lat plantację borówek amerykańskich. Właśnie zaczęli zbiory odmiany wielkoowocowej. Borówki wprost z krzaka można już u nich kupić. Są przepyszne! Przetestowaliśmy.

To jedno z nielicznych w Katowicach gospodarstw ogrodniczych. Konkretnie ogrodniczo-pszczelarskich. W dodatku znajduje się nie gdzieś na południowych obrzeżach miasta, ale dosłownie kilka przystanków tramwajem od centrum, w Brynowie. Tak, tak, w dzielnicy, w której ziemia jest na wagę złota. Bernadeta i Andrzej Szczogiel gospodarują na hektarze ziemi, którą uprawiał jeszcze ich dziadek, a rodzice mieli tu sad owocowy.

Plantacja borówki amerykańskiej w Katowicach

Od 12 lat przy ul. Kościuszki 140 prowadzą uprawę borówek amerykańskich. Ich plantacja nie jest bezpośrednio przy ulicy, oddziela ją od niej linia tramwajowa i szpaler wysokich drzew. To dlatego wydaje się ukryta przed wielkim miastem. Gdy już dojedziemy albo dojdziemy do niej biegnącą wzdłuż Kościuszki ślepą uliczką, wydaje się, że znaleźliśmy się w innym świecie, gdzieś daleko pozostawiliśmy wielkomiejski zgiełk.

Na plantacji, oddzielonej też od innych ulic w pobliżu drzewami, grzecznie w równych rzędach rosną krzaki borówki amerykańskiej, w większości trudnej w uprawie odmiany wielkoowocowej. I takie piękne, dorodne, pyszne owoce, wprost z krzaka, bez żadnych pośredników, chłodni, sklepów po drodze, można tu, na miejscu, kupić. Ostrzegamy, trudno się opanować, by od razu ich nie zjeść.

Najmniejsze pudełko, pół kilograma, kosztuje 10 zł. 1 kg - 20 zł, a za kobiałki z 3 kg owoców trzeba zapłacić po 60 zł. I właśnie te większe pojemności schodzą szybko. Dużo osób, które podjeżdża to stali klienci, często wdający się z pogawędkę z panem Andrzejem i jego żoną.

Wielkoowocowa odmiana borówki lubi miasto

Zresztą Andrzej chętnie oprowadza po plantacji, opowiadając o borówkach. Okazuje się, że odmiana wielkoowocowa lubi... miasto.
- Ona jest wrażliwa na przymrozki, zwłaszcza wiosenne przymrozki dają jej popalić, a w mieście zawsze jest o te kilka stopni więcej niż na wsi - mówi współwłaściciel plantacji. Dlatego, jak tłumaczy, wielkie plantacje wycofują się z tej odmiany, bo muszą mieć określoną wydajność z krzaka.

Borówka musi mieć kwaśne podłoże, a nawożenie jest kluczową sprawą. Państwo Szczogiel wynajmują specjalnych doradców, którzy opracowują skład nawozów.

- Będziemy chcieli wprowadzać nową odmianę owoców. Zamierzamy zrobić w przyszłym tygodniu degustację dla klientów, by pomogli nam dobrać tę odmianę. Sprawdzimy, co im najbardziej smakuje - mówi pan Andrzej.

Czy jacyś deweloperzy czynili zakusy na tę ziemię? Mieliście jakieś propozycje - pytam właścicieli plantacji. - Oj tak - kiwa głową pan Andrzej, i to wiele. - Ale my chcemy kontynuować rodzinną tradycję rolnictwa i sadownictwa - wtrąca pani Bernadeta.

Sklepik na plantacji jest czynny od poniedziałku do piątku w godz. 9.00-16.00, a w soboty od 9.00 do 14.00. Dojazd jest tylko od strony ul. Kościuszki, i to z pasa w stronę centrum. Trzeba skręcić w prawo między ulicami Drozdów i Gawronów, w miejscu, gdzie jest też wjazd do Zakładu Zieleni Miejskiej. Od strony ul. Drozdów trwa budowa zbiornika retencyjnego i przejazd jest utrudniony.

Brutal Katowice 2

Może Cię zainteresować:

Zaczęło się wyburzanie ostatniego "brutala" w Katowicach, dawnego budynku Śląskiego Instytutu Naukowego

Autor: Katarzyna Pachelska

31/07/2022

Damian Dąbrowski

Może Cię zainteresować:

Damian Dąbrowski: W prognozowanie pogody wkładam wiele pracy, ale i radości

Autor: Katarzyna Pachelska

29/07/2022

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon