Walki na gołe pięści podbiły serca kibiców. Wszystko zaczęło się na Śląsku

Ostatnimi czasy pojawiło się w Polsce kilka organizacji z walkami na gołe pięści. To jednak Wotore jest pionierem na krajowym podwórku, choć na świecie sportowcy biją się w ten sposób od bardzo dawna.

Fot. Wotore
119998508 1719514921547176 7436552257180052679 n

W sobotę 21 stycznia w katowickiej Walcowni (Muzeum Hutnictwa Cynku przy ul. 11 Listopada 50) odbędzie się gala Wotore 4. Śląska organizacja tym samym wraca po długiej przerwie i zamierza pokazać, jak się robi gale, w których zawodnicy biją się na gołe pięści, a liczba zakazanych technik jest ograniczona do minimum.

Wotore szybko wyciągnęło wnioski

Wotore w tej odmianie sportów walki jest pionierem na krajowym podwórku. To właśnie ta organizacja jako pierwsza w Polsce zaprosiła kibiców na brutalne pojedynki. Odczucia po debiucie były jednak mieszane.

Miało być krwawo i brutalnie, a było zbyt grzecznie i delikatnie. Gala Wotore 1 padła ofiarą własnych przepisów. Zawodnicy chętnie korzystali z zasady, która dawała im zwycięstwo, gdy dwukrotnie wypchnęli przeciwnika z areny. Szefowie jednak szybko zareagowali i przed finałowym starciem zrezygnowali z tego pomysłu. Ostatecznie pierwszym zwycięzcą turnieju został Marek Samociuk, który za ten sukces zgarnął 50 tys. zł.

Dopiero druga gala przyniosła oczekiwane emocje. Kibice zobaczyli efektowne starcia, w których lała się krew. Były także świetne poddania, w których brylował przede wszystkim Michał Pasternak. "Wampir" dziś jest największą gwiazdą katowickiej organizacji i jednocześnie jej mistrzem.

Pasternak tytuł zgarnął na Wotore 3. Wtedy pokonał przez techniczny nokaut pierwszego zwycięzcę turnieju, czyli Samociuka. Ozdobą imprezy była natomiast wygrana Kamila Janika, który przeciwnika posłał na deski przez latające kopnięcie. Z kolei trzeci turniej wygrał Piotr Więcławski.

Ostatnie dwie gale pokazały, że Wotore może dawać kibicom takie walki, jakich oczekują. W tym sporcie nikt nie chce oglądać monotonnego wyczekiwania na jeden kończący cios, albo niekończącego się tarzania w parterze. Uwielbienie fanów zdobywają ci, którzy nie kalkulują, bez przerwy nacierają na rywala i chcą jak najszybciej oraz jak najbrutalniej posłać przeciwnika na deski.

Kibice od lat kochają ten sport

To właśnie za brutalne i krwawe walki kibice pokochali tę odmianę sportów walki w innych zakątkach świata. Dziś absolutnym numerem jeden jest amerykańska organizacja Bare Knuckle Fighting Championship. Tam możemy oglądać w akcji m.in. byłe gwiazdy UFC. Był nawet pomysł na zorganizowanie hitowego starcia, ale ostatecznie do niego nie doszło.

- Federacja Bare Knuckle Fighting złożyła propozycję Mike’owi Tysonowi za 20 milionów dolarów, żeby walczył na gołe pięści z Wanderleiem Silvą. Dzisiaj takie walki są popularne w USA i w Wielkiej Brytanii. Ludzie potrzebują emocji i szukają czegoś nowego. Kiedyś nikt nie znał MMA. Później nikt nie wyobrażał sobie, że będą bić się celebryci - mówił w portalu pogongu.pl komentator Mateusz Borek.

BKFC dziś przyciąga mnóstwo kibiców, a także generuje wielkie pieniądze. Popularna jest także organizacja King of the Streets. Tak się składa, że na gali Wotore 4 zobaczymy Simona Henriksena, który walczył na tamtejszych galach. Możliwe, że w przyszłości będzie więcej zawodników z doświadczeniem z KotS.

Walki na gołe pięści jednak nie są nowym wymysłem. Tego typu bójki były powszechne w Londynie w XVIII i XIX wieku. Z czasem zeszły do podziemia, a teraz przeżywają renesans. Widać to także w Polsce, gdzie szybko znaleźli się naśladowcy Wotore.

Czy to bezpieczne?

Przy każdej gali z walkami na gołe pięści zawsze pojawiają się wątpliwości. Czy to nie jest zbyt niebezpieczne? Przecież w boksie czy MMA obowiązkowe są specjalistyczne rękawice, które w teorii mają chronić zdrowie zawodników. Wiele osób jednak uważa, że paradoksalnie tak nie jest.

Eksperci twierdzą, że w boksie łatwiej o długotrwałe urazy, jak na przykład wstrząśnienie mózgu. Rękawice sprawiają, że zadaje się i otrzymuje więcej ciosów. Największą szkodę wyrządza nie ich siła, a liczba. W walkach na gołe pięści trzeba bardziej się oszczędzać w ataku, aby samemu sobie nie narobić problemów. Zdarzały się sytuacje, gdy zawodnik łamał sobie kości ręki na... głowie rywala.

- Zmieniamy postrzeganie tego, czym są walki na gołe pięści. W porównaniu do boksu, to trudniejszy sport, bardziej krwawy, ale... bezpieczniejszy. Zawodnicy nie są tak narażeni na wstrząsy mózgu. W 100 walkach nie mieliśmy ani jednego takiego uraz. Jest za to zdecydowanie więcej rozcięć i połamanych rąk - mówi David Feldman, szef BKFC.

Naukowcy jednak radzą podchodzić do tego z dużym dystansem. Odpowiadają, że trudno mówić, że jeden sport jest bezpieczniejszy od drugiego, gdy nie zostało to przebadane.

Fakty jednak są takie, że z każdym rokiem przybywa zawodników, którzy podejmują ryzyko i decydują się na krwawe walki. Jest także coraz większa grupa odbiorców, bo kibice coraz chętnie przychodzą na gale i wykupują transmisje w systemie PPV. Jeżeli jeszcze nie miałeś okazji oglądać tego typu pojedynków, to warto zobaczyć nadchodzące Wotore 4.

Wotore 4 - karta walk, bilety, transmisja na żywo

Gala Wotore 4 odbędzie się już w najbliższy piątek 21 stycznia. Wciąż są dostępne bilety na to wydarzenie. Ceny zaczynają się od 250, a kończą na 800 zł. Impreza będzie także transmitowana na żywo w systemie PPV. Dostęp do pełnej gali to koszt 29,99 zł i można go wykupić TUTAJ.

Wotore 4 - karta walk.

Walka wieczoru.
Simon Henriksen - Michał Pasternak

Superfight.
Eric Olsen - Kamil Janik
Artur Saładiak - Denis Makowski
Piotr Więcławski - Denis Labryga
Roger Burjański - Bartosz Kwiatkowski

Uczestnicy turnieju (łącznie będzie 8 zawodników).
Marcin Szołtysik
Kamil Heberlein
Bartosz Zaczeniuk
Krzysztof Pietraszek

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon