Dziadkowie Biznesu, Katowice. Pani Teresa od 30 lat sprzedaje lody w budce na Załężu

Pani Teresa od prawie 30 lat produkuje i sprzedaje lody włoskie w budce na katowickim Załężu. Jest jednym z "Dziadków Biznesu", opisanym w ramach akcji promującej biznesy seniorów.

Dziadkowie Biznesu to świetna inicjatywa społeczna młodych ludzi. "Dziadków Biznesu" stworzyli na potrzeby programu "Zwolnieni z teorii".

- Social media są nieodłączną częścią naszego codziennego życia. Mimo że dla młodego pokolenia internet jest chlebem powszednim, to dla starszego stwarza niemały problem. Właśnie dlatego nasz cel to pomoc Dziadkom Biznesu w powiększeniu swoich zasięgów poprzez reklamę ich przedsiębiorstw w naszych social mediach - piszą pomysłodawcy tej inicjatywy.

Codziennie na fanpage Dziadkowie Biznesu na Facebooku wrzucają informacje o biznesach z całej Polski, prowadzonej przez seniorów - ich babcie czy dziadków. Jeden z takich biznesów prowadzi w Katowicach pani Teresa.

Zielona niepozorna budka z lodami w Załężu, przy ul. Pośpiecha 2, tuż przy Gliwickiej oraz niedaleko Cinema City, nie ma oryginalnej nazwy. Właściwie nie ma żadnej. Ale i tak wszyscy w okolicy znają ją i panią Teresę, która sprzedaje tu lody od... 30 lat!

Pani Teresa od prawie 30 lat ma lodziarnię na Załężu

Specjalizuje się w kręconych włoskich lodach, dwusmakowych. Zawsze jeden smak to śmietankowy, drugi - codziennie inny. My trafiliśmy w poniedziałek 24 maja 2021 na jagodowy. Ale mogą też być lody malinowe, czekoladowe, truskawkowe, jagodowe czy mango. Duży lód kosztuje 4 zł, mały - 3 zł.

Dziadkowie biznesu, Katowice. Grażyna i Paweł prowadzą kwiaciarnię na Tysiącleciu od 30 lat

Budka jest otwarta tylko, gdy jest ładna pogoda. Wiosną 2021 - niezbyt często, niestety. - Jak będzie ciepło, to cały czas będę mieć otwarte - deklaruje pani Teresa. W dni powszednie ma czynne w godz. 12 do 19, w niedzielę od 11 do 19.

Prowadzi lodziarnię prawie 30 lat! Pracuje tutaj sama, kiedyś pomagali jej mąż i synowie, ale mąż zmarł, a synowie już się usamodzielnili.

Wszystko zależy od sprawności maszyny do kręcenia lodów made in NRD

Wcześniej pracowała w handlu, w sklepie Społem w pawilonie znajdującym się tuż obok budki, była kierowniczką sklepu. Popołudniami sprzedawała lody własnej produkcji. Kiedy przeszła na emeryturę, zaczęła pracę na "cały etat" w budce.

- Tak to ciągnę, ale już pewnie niedługo. Mnie zdrowie dopisuje, ale wszystko zależy od maszyny do produkcji lodów. Jest wiekowa, ma grubo ponad 40 lat, wyprodukowana w NRD. Jeśli się zepsuje, to koniec. Nie ma już do niej części zamiennych, nie będzie się opłacało jej naprawiać - mówi pani Teresa

Pani Teresa bardzo lubi swoją pracę i kontakt z ludźmi. Mimo emerytury nie chce siedzieć w domu. Miejmy nadzieję, że maszyna do produkcji lodów jeszcze długo będzie kręcić pyszne lody.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon