Katowice chwalą się swoimi muralami, pisząc że w mieście jest ich już ponad 100. Do grona katowickich ściennych malowideł, dzieł street artu, dołączył niedawno nowy, przedstawiający czarne konie ze skrzydłami, namalowany na ścianie kamienicy przy ul. Słowackiego w centrum miasta. Za projekt odpowiada katowicka artystka Basia Flores.
Rzeczywiście, Katowice mogą się poszczycić wieloma świetnymi muralami, kilkoma wybitnymi, działają u nas uznani rodzimi artyści w tej dziedzinie sztuki, jak Mona Tusz czy Raspazjan. Jednak trzeba dołożyć łyżkę dziegciu do tej beczki streetartowego miodu.
Trójwymiarowy mural przy 1 Maja 7 zdewastowany
Gdy niedawno podziwiałam wymalowany na nowo mural z wizerunkiem (tym razem kolorowym) Wojciecha Korfantego na ścianie familoka przy ul. Reja z Zawodziu (niedaleko Lidla i ul. Dudy-Gracza) i wybrałam się w stronę rzędu tutejszych familoków z bramami w bryle budynku, zadziwił mnie widok ściany ze słynnym trójwymiarowym muralem na ścianie bocznej kamienicy przy ul. 1 Maja 7. Malowidło nosi tytuł "Good looking", bo jest też dziełem warszawiaków z pracowni pod tą samą nazwą. Dziś ten tytuł jest ironiczny, bo mural to obraz, ale nędzy i rozpaczy.
Obraz powstał dokładnie 10 lat temu, w 2015 roku. Przedstawia m.in. lecący na południe sterowiec, wychodzący z sielskiego obrazu, oraz wodospad, który spływa wprost na ul. 1 Maja. To trójwymiarowe malowidło, które widzom sprawia psikusa, bo obserwując go z odległości wydaje się, jakby sterowiec wylatywał z obrazu, a woda rzeczywiście wylewała się na ulicę.
Przez lata mural przy 1 Maja 7 był najchętniej fotografowanym ściennym malowidłem w Katowicach. Ostatnio jego sławę przyćmił Zbigniew Wodecki przy Tylnej Mariackiej, ale wciąż malowidło w Zawodziu mogłoby cieszyć wzrok katowiczan i przybyszów.
Niestety, dziś sprawia przygnębiające wrażenie, zwłaszcza gdy podejdzie się bliżej. Na dole jest pomazany bohomazami w różnych kolorach. Widać na nim też ślady oblewania go farbą. Urody muralowi nie dodaje mikroskwer przed nim. Jego roślinność można określić jednym barwnym słowem: "chaszcze".
Muralowi w Zawodziu zdecydowanie przydałaby się odnowa, w końcu oficjalnie znajduje się na katowickim szlaku murali.