W Katowicach wiosna to nie tylko coraz więcej słonecznych dni i rozkwitająca roślinność – to także powrót miejskich palm na Rynek. Palmy na Rynku w Katowicach to już tradycja, do której mieszkańcy przyzwyczaili się i co roku z entuzjazmem witają powracające na Rynek egzotyczne drzewa. To nasz coroczny rytuał – w maju Katowice przywdziewają nieco śródziemnomorskiego charakteru, a feniksy kanaryjskie wracają na swoje miejsce. Jak co roku, katowickie palmy stają się symbolem nadchodzącego lata i wprowadzają trochę południowego klimatu do serca miasta.
Tym razem jest jednak mała, lecz widoczna zmiana. Na Rynek w Katowicach wróciły tylko trzy palmy – Grażyna, Kasia i Stasia. A gdzie podziała się Ania? Dlaczego jej miejsce pozostaje puste?
Odpowiedź jest zaskakująca, wzruszająca, a może nawet trochę zabawna… Palma pozostała zaangażowana do specjalnej misji.
Palma na kaczej kwarantannie
Jak się okazuje, palma Ania została chwilowo uziemiona w Panewnikach. Powód? Dość nietypowy, ale niezwykle uroczy – kacza mama postanowiła wykorzystać jej donicę jako miejsce na gniazdo i teraz wysiaduje tam jajka.
Podczas corocznej pielęgnacji palm, pracownicy zauważyli niespodziewaną lokatorkę i nie mieli serca jej niepokoić. A że okres lęgowy to czas, w którym ptaki potrzebują spokoju, Ania została na miejscu, by w przyszłości mogła dołączyć do reszty palm na Rynku.
– Pracownicy Zakładu Zieleni Miejskiej codziennie sprawdzają, czy wszystko jest w porządku – mówi Mieczysław Wołosz, dyrektor ZZM. – Czekamy cierpliwie, aż młode się wyklują i cała rodzina opuści gniazdo. Dopiero wtedy będziemy mogli przetransportować naszego czwartego feniksa kanaryjskiego – tłumaczy.
Palmy – katowicka tradycja
Choć może się wydawać, że palmy na Rynku to stosunkowo nowy pomysł, historia ich obecności w Katowicach sięga lat 60. XX wieku. Wtedy egzotyczne drzewa w donicach zdobiły m.in. . okolice dzisiejszego placu Kwiatowego, a nawet wejście do głównego dworca kolejowego. Podobno ich entuzjastą był sam Jerzy Ziętek, wojewoda śląski i katowicki za czasów PRL. Wnuk legendarnego "Jorga" Jerzy Ziętek twierdzi, że palmy w Katowicach były nawet osobistym pomysłem jego kreatywnego dziadka.
W 2016 roku palmy wróciły do Katowic – tym razem z Palmiarni Miejskiej w Gliwicach, gdzie wyhodowano je z nasion feniksów kanaryjskich sprowadzonych z wystawy roślin egzotycznych w 1923 roku. Początkowo miasto wypożyczało drzewa, ale od kilku lat są już stałymi mieszkańcami Katowic.
Dziś palmy stały się wyraźnym sygnałem dla katowiczan: to już wiosna, lato coraz bliżej!

Może Cię zainteresować: